Jak argumentuje Związek, Międzynarodowa Federacja Szermiercza dopuściła je do rywalizacji na zasadach uniemożliwiających zweryfikowanie, czy sportsmenki nie wspierały rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Argumentowano również, ze znaczna część rosyjskich i białoruskich sportowców to zarazem wojskowi.
Komentując decyzję polskiej federacji szermierczej prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak podkreślał, że w pełni się z nią zgadza, choć wyraził też ubolewanie, że z powodu odwołania zawodów polskie zawodniczki straciły szansę na punkty w Pucharze Świata.