174 lata temu dokonano Masakry na Jeżycach

Zaczęło się od kłótni, a skończyło zamordowaniem kilku mieszkańców wsi Jeżyce, brutalnym biciem i niszczeniem domów. Mijają 174 lata od „Masakry na Jeżycach” dokonanej przez pruskich żołnierzy.

Po Powstaniu Wielkopolskim w 1848 roku stosunki polsko-pruskie znacznie się pogorszyły i wyczuwalne było napięcie między obiema stronami. Rok później doszło do Masakry na Jeżycach, czyli wydarzeń, które wpisały się w krwawą historię tamtego okresu.

Wydarzenia opisali Zygmunt Boras i Lech Trzeciakowski w książce „W dawnym Poznaniu”. Jak przywołują historycy, tragiczne zdarzenia rozpoczęła kłótnia między polskimi parobkami a pruskimi żołnierzami. Polacy zażyczyli sobie zagrania przy drodze Mazurka Dąbrowskiego, co nie spodobało się Niemcom.

Po wymianie słownej, doszło do rękoczynów, które przerodziły się w bójkę między parobkami a żołnierzami. Jak się szybko okazało, prusacy nie potrafili poradzić sobie z silnymi i dobrze walczącymi Polakami, dlatego wezwali na pomoc batalion z dworca kolejowego przy ul. Gajowej.

Na miejscu stawiło się około pół batalionu wojska wraz z niemieckimi cywilami. Dziś wielu nazwałoby to „przyjściem na ustawkę”, ponieważ Niemcy cywile przyszli do Jeżyc wyposażeni w drągi i kije.

Idące z Poznania wsparcie biło i znieważało Polaków, których spotykano po drodze, ale szybko eskalowało to do włamań do domów, które niszczono i demolowano, jednocześnie ciężko bijąc mieszkańców.

Zamordowano kilka osób, w tym gospodarza Remplejna i jego żonę, która próbowała ochronić ich dziecko, a także gospodarza Wagnera, któremu rozbito głowę cegłą klinkierową. Zabójcą tego drugiego okazał się być żołnierz 5. kompanii 8. pułku piechoty, który by powrócić do Poznania musiał zostać przebrany w cywilne ubrania, ponieważ jego mundur był zbrukany krwią i fragmentami mózgu Wagnera. Sprawa ujrzała światło dzienne, gdy odnaleziono mundur oraz cegłę będącą narzędziem zbrodni w aptece Fiedlerowej.

Wydarzenia z 13 maja 1849 roku nazywane są Masakrą na Jeżycach, ponieważ w brutalny sposób dokonano mordu, ranienia i niszczenia dobytku mieszkańców podpoznańskiej wsi. Żołnierze, którzy zostali złapani na biciu Polaków i demolowaniu dobytku zostali aresztowani. Porządek we wsi wprowadziło wojsko z garnizonu poznańskiego.

 

(na zdjęciu: Dworzec Stargardzki na Jeżycach przy ul. Gajowej ok. 1863 roku / CYRYL)