Nie byli obojętni – poznaniacy ratują życie i zdrowie innych

Nie można przechodzić obojętnie – to zasada, o której mówi się już w przedszkolu, ale nie wszyscy się do niej stosują. Na szczęście, wielu o niej pamięta, dzięki czemu możliwe jest uratowanie zdrowia, a nawet życia innych. Takie sytuacje opisała poznańska straż miejska.

 

Pierwsza z nich miała miejsce na Jeżycach. Miejscowi strażnicy miejscy otrzymali zgłoszenie o pijanym mężczyźnie leżącym na ul. Kraszewskiego. Po dotarciu na miejsce funkcjonariusze zastali przy nim także inne osoby, które zainteresowały się jego losem i zaczęły rozmowę.

Okazało się, że mężczyzna ma myśli samobójcze, dlatego na miejsce wezwano m.in. pogotowie ratunkowe.

Wstępne badanie przez ratowników skłoniło ich do podjęcia decyzji o przewiezieniu mężczyzny do szpitala, gdzie uzyskał specjalistyczną opiekę.

Druga z opisanych sytuacji miała miejsce na ul. Minikowo. Do funkcjonariuszy podeszła kobieta, która przekazała informację o zakrwawionym mężczyźnie leżącym na ulicy.

Strażnicy od razu udali się na miejscu, gdzie poza poszkodowanym zastali także kierowcę, który widząc sytuację zatrzymał się i wezwał pogotowie ratunkowe.

Strażnicy miejscy udzielili pierwszej pomocy, opatrując rany głowy i nosa. Po dotarciu na miejsce pogotowia ratownicy podjęli decyzję o przetransportowaniu poszkodowanego do szpitala.