Wczoraj, 2 października, do Komisariatu Policji w Przeźmierowie wpłynęło zgłoszenie dotyczące zaginionych skrzypiec, które 12-letni chłopiec przypadkowo zostawił na przystanku w drodze do szkoły. Skrzypce, warte aż 10 tys. złotych, były ukryte w charakterystycznym futerale z breloczkiem w kształcie zielonej jaszczurki. Dla młodego muzyka miały one jednak znaczenie przede wszystkim emocjonalne. Chłopiec szybko zorientował się, że zostawił je na przystanku, dlatego wysiadł na najbliższym kolejnym i pobiegł na miejsce, ale skrzypiec już tam nie było.
Po otrzymaniu zgłoszenia, policjanci niezwłocznie podjęli działania. W oparciu o zarejestrowane nagrania z monitoringu, szybko zidentyfikowali wygląd podejrzewanego o przywłaszczenie instrumentu.
Kolejne działania podjął st. sierż. Paweł Krauze, który będąc na prywatnym spacerze z rodziną, rozpoznał mężczyznę czekającego na przystanku. Dzielnicowy zdecydował się, by wsiąść do tego samego autobusu, obserwując podejrzanego i czekając na przybycie wsparcia.
Wkrótce 44-letni mężczyzna został zatrzymany, a przy nim odnaleziono poszukiwane skrzypce. Przyznał się do ich zabrania, choć nie miał wiele możliwości, nie mogąc ukryć ich przed dzielnicowym.
Dzisiaj rano 12-latek w towarzystwie matki odwiedził Komisariat Policji w Przeźmierowie, aby odebrać swój cenny instrument. W podziękowaniu za odzyskane skrzypce młody artysta zagrał dla funkcjonariuszy kilka utworów, podkreślając, jak ważna była dla niego interwencja sierżanta Krauze.