Sprawa ma swój początek w sobotę wieczorem, kiedy to do kaliskiej straży pożarnej wpłynęła informacja o śniętych rybach w Kanale Bernardyńskim w rejonie ul. Stawiszyńskiej w Kaliszu. Na miejsce wezwano m.in. specjalistyczną grupę ratownictwa chemicznego z Ostrowa Wielkopolskiego, by zbadać czy w wodzie znajduje się substancja mogąca szkodzić rybom i ludziom. O sprawie poinformowano także Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska oraz przedstawicieli Wód Polskich.
Zgłoszenie przyjęto od członków stowarzyszenia Prosna od źródeł, które nagłośniło sprawę w mediach społecznościowych.
W poniedziałek, 22 lipca, zorganizowano posiedzenie sztabu kryzysowego zwołane przez władze Kalisza i powiatu kaliskiego. Na podstawie oględzin okolicy i wstępnych badań wskazano, że przyczyną śnięcia ryb był „zły stan wody wynikający z procesów biologicznych zachodzących w dorzeczu wskutek działania wysokiej temperatury wody i powietrza”.
Jak wskazał delegatury kaliskiej Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Poznaniu Jakub Kaczmarek, wstępne ustalenia inspektorów wskazują na brak tlenu w rzece. Dodał, że w chwili badania temperatura wody wynosiła 25 stopni Celsjusza. Na odcinku od miejscowości Dębe i Rożdżały do Kanału Bernardyńskiego w Kaliszu wykazano poziom tlenu na poziomie 0,2 mg na litr, co powoduje śnięcie ryb.
Podczas kontroli terenu nie stwierdzono żadnych źródeł zrzutów zanieczyszczeń Prosny i Swędrni, dlatego „na tym etapie” wykluczono działanie człowieka. Pobrano jednak próbki wody do badań i przeprowadzono okolice pięciu oczyszczalni ścieków w okolicy.