Katastrofa Lecha Poznań przed startem Ekstraklasy! Duńczycy rozbili Kolejorza 1:7

Lech Poznań nie mógł sobie wymarzyć gorszego scenariusza na ostatni sprawdzian przed wznowieniem rozgrywek Ekstraklasy. W sobotę, 25 stycznia, na bocznym boisku przy ul. Bułgarskiej, Kolejorz został rozgromiony przez duński zespół FC Nordsjaelland aż 1:7. Wynik ten odbił się szerokim echem wśród kibiców, którzy z niepokojem patrzą na nadchodzący ligowy mecz z Widzewem Łódź.

Mecz za zamkniętymi drzwiami

Spotkanie kontrolne odbywało się za zamkniętymi drzwiami, na prośbę trenera Nielsa Frederiksena z FC Nordsjaelland. Zarówno kibice, jak i media nie mieli dostępu do boiska, co być może oszczędziło wszystkim przykrych widoków. Informacje o przebiegu meczu pojawiły się dzięki Duńczykom, którzy regularnie aktualizowali swoje media społecznościowe.

Skład Kolejorza bez liderów

Lech Poznań przystąpił do meczu osłabiony brakiem dwóch kluczowych zawodników – Antonio Milicia i Mikaela Ishaka. Obaj piłkarze nie byli w pełni gotowi do gry, a sztab szkoleniowy nie chciał ryzykować ich zdrowia przed ligowym starciem. Niestety, ich nieobecność była widoczna, a Duńczycy od pierwszych minut dominowali na boisku.

Duńska dominacja od pierwszego gwizdka

Spotkanie rozegrano w formacie 3×45 minut, co miało dać obu drużynom szansę na przetestowanie różnych ustawień. FC Nordsjaelland szybko objęło prowadzenie. Już w 6. minucie Daniel Svensson otworzył wynik meczu, a chwilę później Levy Nene podwyższył na 2:0. Po kolejnych trafieniach Sindre Egeliego i Benjamina Nygrena, wynik do pierwszej przerwy wynosił już 4:0 dla przyjezdnych.

W drugiej części Duńczycy kontynuowali swoją ofensywę, choć byli mniej skuteczni. Jedyną bramkę w tej tercji ponownie zdobył Levy Nene, który podwyższył wynik na 5:0.

Honorowe trafienie i kolejne gole Duńczyków

W ostatniej tercji Lech próbował zmniejszyć rozmiary porażki, co udało się za sprawą Kornela Lismana. Młody zawodnik Kolejorza zdobył honorową bramkę, popisując się swoim drugim trafieniem podczas zimowych przygotowań. Jednak FC Nordsjaelland nie zamierzało odpuszczać – dwie kolejne bramki, zdobyte przez Araphata Mohammeda i Villuma Berthelsena, ustaliły wynik na 7:1.

Niepokój przed ligą

Sobotnia klęska wzbudza poważne obawy przed nadchodzącym meczem z Widzewem Łódź, który odbędzie się w najbliższy weekend. Kibice i eksperci zastanawiają się, czy Lech zdoła podnieść się po tej porażce i w pełni wykorzystać ostatnie dni przygotowań do poprawy formy.

Trener Niels Frederiksen oraz cały sztab szkoleniowy mają przed sobą trudne zadanie – przywrócić drużynie pewność siebie i skuteczność przed kluczowym startem ligowych zmagań. Czasu jest niewiele, a sobotni wynik niewątpliwie rzuca cień na nadzieje Kolejorza na udany powrót do rywalizacji w Ekstraklasie.