W rozmowie z Joanną Sobocińską-Korczak w programie „Hej Poznań” Kamil Białaszek wyjaśnił, że inspiracją do stworzenia spektaklu w formie koncertowo-muzykalnej była potrzeba odświeżenia tekstu, który przez lata stał się symbolem literackiego kanonu.
„Dlaczego mielibyśmy wracać do tego tekstu w tradycyjnej formie? Mamy już kanoniczne wystawienia, jak film Wajdy czy klasyczne spektakle. My chcieliśmy zrobić coś zupełnie innego” – tłumaczył.
Reżyser postawił na rap i nowoczesne formy muzyczne, by przełamać klasyczny trzynastozgłoskowiec i nadać tekstowi nowy rytm, inspirowany współczesnymi utworami.
„Zamiast klasycznej średniówki Mickiewicza, operujemy strukturą 4 na 4, typową dla muzyki rozrywkowej” – wyjaśnił Białaszek, dodając, że aktorzy świetnie poradzili sobie z nowym warsztatowym wyzwaniem.
Akcja spektaklu została przeniesiona do realiów blokowisk – uniwersalnego krajobrazu polskich miast, z akcentem na Poznań. Multimedia, które towarzyszą przedstawieniu, zostały nagrane właśnie w stolicy Wielkopolski, co dodatkowo podkreśla lokalny kontekst inscenizacji.
„Nie uciekamy od rzeczywistości Poznania – to będzie widoczne na scenie” – zapewnia reżyser.
Mimo uwspółcześnienia, fabuła pozostaje wierna oryginalnemu tekstowi. Na scenie spotkamy dobrze znanych bohaterów – Tadeusza, Zosię, Telimenę, a także Gerwazego i innych.
„Każda z postaci została przełożona na współczesne realia. Wnikliwe oko z łatwością je rozpozna” – mówił Białaszek.
Reżyser podkreślił również, że spektakl skupia się na konfliktach – zarówno tych sąsiedzkich, jak i tych większych, między jednostką a systemem.
Jednym z głównych wyzwań podczas pracy nad spektaklem było połączenie języka Mickiewicza z nowoczesnym rapem.
„Pracowałem nad tym, by dysonans między tymi dwoma światami nie był zbyt duży. Chciałem, by język Mickiewiczowski prześwitywał przez współczesne realia” – opowiadał reżyser.
Jak przyznał, początki pracy były pełne obaw, ale otwartość aktorów i ich zaangażowanie szybko je rozwiały.
Chociaż nowoczesna forma spektaklu może przyciągnąć młodszych widzów, Białaszek podkreśla, że nie był to główny cel projektu.
„Teatr nie powinien celować w konkretną grupę odbiorców. Chodzi o to, by nadać klasycznemu tekstowi nowy sens i odkryć go na nowo” – wyjaśniał.
Premiera „Nowego Pana Tadeusza” już jutro w Teatrze Polskim w Poznaniu.
