O sytuacji informowaliśmy na naszym portalu (tutaj). W sobotę wieczorem na poznańskim lotnisku awaryjnie lądował samolot egipskich linii lotniczych z obywatelami Rosji na pokładzie, który leciał z Szarm el-Szejk do Królewca (Kaliningradu), jednak z uwagi na trudne warunki atmosferyczne na lotnisku docelowym, został przekierowany do stolicy Wielkopolski.
Jak wyjaśniono w komunikacie poznańskiego portu, zapytanie o możliwość przyjęcia maszyny zostało skierowane przez kontrolera Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej (PAŻP), na prośbę Kierownika Zmiany PAŻP. Dopiero po konsultacji ze strażą graniczną i firmą handlingową (Welcome Airport Services), wskazano, że można wydać zgodę na lądowanie.
Maszyna wylądowała w Poznaniu o godzinie 00:03 i została skierowana na stanowisko postojowe.
„Wszystkie procedury operacyjne przebiegły sprawnie, a pasażerowie oraz załoga samolotu oczekiwali na decyzje przewoźnika” – przekazano w oświadczeniu
Odniesiono się też do zarzutów dotyczących traktowania pasażerów na pokładzie, którym nie pozwolono opuścić samolotu. W oświadczeniu przekazano, że służby naziemne firmy handlingowej uzupełniły wodę i dokonały asenizacji.
Ponieważ lot odbywał się jako operacja spoza strefy Schengen, nadzór nad procedurami i decyzjami, w tym tymi dotyczącymi pasażerów lotu, dokonywała straż graniczna.
Wyjaśniono także, dlaczego samolot tak długo był w Poznaniu.
„Ze względu na problemy z zakupem paliwa od firmy ORLEN Avation, postój statku powietrznego trwał dużo dłużej, aniżeli odbywa się to standardowo. Szczegóły tego procesu nie są nam znane. Po zatankowaniu samolotu o godzinie 9.55 czasu lokalnego samolot wystartował.” – przekazano w oświadczeniu