Z opublikowanego w styczniu 2025 roku raportu „Potrzeby i doświadczenia pacjentów onkologicznych” wynika, że ponad 1/3 respondentów czekała na diagnozę raka dłużej niż trzy miesiące od momentu zgłoszenia pierwszych objawów. Te dane nie tylko szokują, ale i pokazują skalę problemu – zwłaszcza że diagnostyka obrazowa stanowi podstawę w procesie wykrywania nowotworów.
Największe opóźnienia dotyczą rezonansu magnetycznego – średnio trzeba czekać 106 dni w trybie standardowym i 83 dni w pilnym. Podobnie wygląda sytuacja w przypadku tomografii komputerowej – 63 dni w trybie zwykłym, 51 w pilnym. Na pierwszy kontakt z onkologiem także niełatwo się dostać – w Wielkopolsce średni czas oczekiwania to 71 dni, choć są placówki, w których termin sięga aż 306 dni.
Niedobór radiologów w polskich szpitalach to jedna z głównych przyczyn przeciągających się kolejek. Choć w ostatnich latach liczba specjalistów wzrosła, to i tak nie pokrywa rosnących potrzeb. Obecnie w Polsce pracuje około 4300 radiologów, a w niemal co trzeciej placówce nadal brakuje odpowiednio wykwalifikowanego personelu.
Dodatkową barierą dla pacjentów jest utrudniony kontakt z placówkami – sygnały o nieodbieranych telefonach, nieskutecznych infoliniach i braku informacji o wynikach badań pojawiają się coraz częściej. Część chorych czeka nawet tygodniami na sam opis badania, mimo że mają już za sobą diagnostykę obrazową.
Zróżnicowanie regionalne w dostępie do diagnostyki prowadzi do powstawania zjawiska tzw. turystyki medycznej – pacjenci podróżują po Polsce w poszukiwaniu krótszych terminów. Problemem są jednak ci, którzy nie mają takich możliwości – z powodu braku dostępu do internetu, środków transportu czy wsparcia bliskich. Jak podkreśla Aleksandra Ciompała z Onkofundacji Alivia, potrzebne są rozwiązania systemowe, które zagwarantują równość w dostępie do świadczeń.
Eksperci alarmują, że w najbliższych latach sektor zdrowotny może zmagać się z ogromną luką finansową. Prognozy mówią nawet o brakujących 249 miliardach złotych w okresie 2025–2028. W międzyczasie trwa debata polityczna nad obniżeniem składki zdrowotnej dla przedsiębiorców, co może uszczuplić budżet NFZ o kolejne miliardy.
Joanna Frątczak-Kazana z Onkofundacji apeluje o natychmiastowe działania – stworzenie stabilnego i niezależnego systemu finansowania ochrony zdrowia oraz zakończenie decyzji, które osłabiają już i tak przeciążony system.