Osoby sprzedające "dopalacze" traktowane są tak samo jak osoby sprzedające narkotyki - od wtorku obowiązują przepisy, które mają ograniczyć wytwarzanie i wprowadzanie do obrotu środków zastępczych i nowych substancji psychoaktywnych.
dopalacze-poznań
We wtorek, 27 lutego, poznańska policja zlikwidowała punkt sprzedaży dopalaczy na ul. Przemysłowej. Jak informuje jedna z naszych czytelniczek, przy policyjnych plombach ktoś „majstruje”.
W Poznaniu zamknięto kolejny sklep sprzedający dopalacze. Model-Art otrzymało zakaz działalności handlowej na najbliższe miesiące.
Prawie 30 kontroli przeprowadziła Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Poznaniu w 2016, w związku z podejrzeniem o sprzedaży tzw. dopalaczy. Ponad sto osób było w ubiegłym roku hospitalizowanych z powodu zatrucia środkami zastępczymi.
Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Poznaniu poinformowała o możliwym pojawieniu się w mieście substancji zakazanych, tzw. "dopalaczy". Podczas przeprowadzonej kontroli w jednym ze sklepów na ul. Mostowej znaleziono prawie 200 paczek podejrzanych substancji.
Już ponad 263 sztuki dopalaczy, sprzedawanych np. jako „sztuczny śnieg modelarski”, zabezpieczono dotychczas podczas wizyt w jednym tylko sklepie na Łazarzu. Choć policja i inspektorzy sanitarni robią co mogą, to jednak luki prawne pozwalają na kontynuowanie szkodliwej działalności.
Rada osiedla Wilda wypowiedziała walkę lokalom z nielegalnymi automatami do gier. Decyzja zapadła na prośbę mieszkańców, obawiających się rozprowadzania dopalaczy i wciągania nieletnich w hazard.
Więcej patroli strażników miejskich i policjantów, bardziej efektywna współpraca z mieszkańcami i administratorami domów - takie i wiele innych działań zamierzają podjąć władze miasta w sprawie dopalaczy w Poznaniu.
Niepozorny, parterowy budynek przy skrzyżowaniu ulic Głogowskiej i Strusia stał się w środowe popołudnie obiektem... nietypowych modłów. Medytacja miała na celu skupienie dobrej energii, by pokonać ciemne moce, które jakoby zagnieździły się w budynku. Cała akcja miała jednak niewiele wspólnego z mistycyzmem. O co więc chodziło?