W najbliższą niedzielę, 6 września, Polacy wezmą udział w referendum. Tym samym zadecydują, czy w Polsce powinny zostać wprowadzone jednomandatowe okręgi wyborcze. Poznańscy zwolennicy JOW-ów do końca nie ustają w działaniach i przekonują, że w niedzielę do urn iść trzeba.
jow
Jednomandatowe okręgi wyborcze, których dotyczyło będzie jedno z pytań wrześniowego referendum, mają wielu zwolenników, ale nie brakuje też osób, które uważają, że wprowadzenie ich nie służy niczemu dobremu. Tak twierdzą m.in. działacze stowarzyszenia Prawo do Miasta. Skrót JOW rozwijają na swój sposób: "Jesteśmy obłędnie wyrolowani".
Referendum ogólnokrajowe zbliża się wielkimi krokami. Coraz więcej się o nim mówi, choć nie zawsze dobrze. - Grozi nam druga Ukraina - straszą jego przeciwnicy z SLD. Poznańscy „woJOWnicy” odpowiadają: - My tego argumentu nie przyjmujemy.
6 września Polacy zadecydują o losie JOW-ów. A SLD straszy: "Grozi nam druga Ukraina".
Organizują się, bo chcą zmienić system i w ten sposób "uwolnić Polskę od partyjniactwa". Zwolennicy JOW-ów, czyli jednomandatowych okręgów wyborczych, przekonują, że aby osiągnąć ten cel, potrzebna jest zmiana ordynacji wyborczej. 6 września odbędzie się w tej sprawie referendum. Do wzięcia w nim udziału "woJOWnicy" już teraz zachęcają poznaniaków.