„Śmiecą nieliczni, a płacą wszyscy” – to zdanie często pada ze strony poznańskiej straży miejskiej. Nie da się ukryć, że jest to stwierdzenie bardzo trafne. Jak się okazuje, tylko w pierwszym półroczu tego roku z budżetu miasta na sprzątanie zanieczyszczonych przez innych tereny miejskie wydano już niemal milion złotych.
nielegalne-smieci
Aż 18 osób usłyszało do tej pory zarzuty w sprawie nielegalnego składowania odpadów niebezpiecznych na terenie powiatu pilskiego. Jak ustalili policjanci z Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu, przestępcy zarobili na „utylizacji” odpadów ok. 30 mln złotych.
W rejonie ul. Bożydara i Rataja jest już czyściej - interwencje strażników miejskich z Referatu Północ doprowadziły do usunięcia zalegających odpadów zielonych oraz śmieci w okolicy kontenerów na odzież.
Mieszkańcy osiedla Armii Krajowej zwrócili się do administracji osiedla z prośbą o interwencję w sprawie podrzucania odpadów poremontowych do altany śmieciowej, do pojemników na odpady zmieszane i BIO. Szczegółowe informacje oraz monitoring miejski pozwoliły straży miejskiej na ustalenie i ukaranie sprawcy.
Choć teoretycznie świadomość wśród społeczeństwa w zakresie dbania o dobro wspólne i czystość okolicy rośnie, to wciąż nie brakuje osób, które uznają, że odpady można wyrzucać gdziekolwiek. Przy cmentarzu przy ul. Samotnej ktoś pozbył się odpadów remontowo-budowlanych.
Las to zdecydowanie nie jest odpowiednie miejsce na składowanie jakichkolwiek śmieci, ale odpady medyczne są jednymi z bardziej niebezpiecznych, dlatego powinny być przekazane do utylizacji. Niestety, w rejonie ul. Chemicznej ktoś postanowił nie zawracać sobie głowy odpowiednią segregacją i wyrzucił zużyte środki medyczne na skraju lasu.
Strażnik rejonowy z poznańskiego Nowego Miasta doprowadził do uprzątnięcia nielegalnych wysypisk śmieci przy ul. Wschodniej, Krańcowej i Kórnickiej. W jednym przypadku okazało się, że sprawcą zaśmiecania jest nastolatek.
Choć świadomość społeczeństwa w zakresie problemu zaśmiecania jest coraz wyższa, to nadal zdarzają się osoby, które za nic mają sobie zasady dobrego wychowawnia i dbanie o środowisko. Odpady i śmieci na ulicach miasta to niestety wciąż problem w Poznaniu. Na tego typu sytuacje reagują strażnicy miejscy.
Ulica Starołęcka niestety często staje się miejscem nielegalnego wyrzucania śmieci. Są to zarówno worki z pojedynczych gospodarstw domowych jak i większe odpady z pobliskich firm. Straż miejska reaguje zarówno na większe wysypiska jak i pojedyncze przypadki zaśmiecania, o czym przekonał się jeden ze sprawców wyrzucenia odpadów.
Dzikie wysypisko odpadów i śmieci porozrzucane po okolicy nie świadczą dobrze o mieszkańcach. Choć zdarza się, że to nie oni odpowiedzialni są za bałagan, to właśnie oni najbardziej odczuwają tego skutki - rejon ich domów jest zanieczyszczony, a opinia publiczna uznaje ich za sprawców zaśmiecania. Coraz więcej poznaniaków reaguje jednak...