Osocze ozdrowieńców potrzebne od zaraz. Nie zmarnuje się nawet, gdy nie ma w nim przeciwciał

Gdy tylko dowiedziałem się, że przechorowałem COVID-19, decyzja o oddaniu osocza zapadła nieodwołalnie - wspomina Michał Mazurczak, zaznaczając, że jest krwiodawcą od kilkunastu lat. Takich właśnie cichych bohaterów, gotowych podzielić się z bliźnimi jednym z najcenniejszych darów, jakie można podarować, zachęca do odwiedzin m.in. kaliskie regionalne centrum krwiodawstwa.