Poznań wciąż liczy straty po burzy. Zalane drogi, awarie prądu i połamane drzewa - to tylko niektóre skutki nawałnicy, która w sobotnie popołudnie przeszła przez stolicę Wielkopolski. W usuwanie szkód aktywnie włączyła się również straż miejska.
przemysław-piwecki
W Poznaniu trwa inwentaryzacja miejsc występowania barszczu Sosnowskiego, by w przyszłym roku, gdy władze miasta pozyskają środki z Głównego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na walkę z tą rośliną, można było łatwo i szybko ją usunąć.
Sytuacja wyglądała naprawdę bardzo dramatycznie: około godziny 13.20 we wtorek do dwóch strażników miejskich na placu Wielkopolskim podeszli zrozpaczeni rodzice zgłaszając zaginięcie trzyletniego synka. Strażnicy doradzili zgłoszenie sprawy policji, poprosili o opis dziecka oraz miejsce, gdzie było widziane ostatni raz - i zaczęli go szukać.
Straż miejska to tylko blokady i mandaty z fotoradarów? Okazuje się, że nie - a sami poznańscy strażnicy walczą z tym stereotypem. Okazuje się, że tylko w minionym roku mieszkańcy zgłosili im aż 51 tys. problemów - takich jak ta, którą niedawno strażnicy podjęli na ulicy Św. Czesława.
Śmieci komunalnych w Poznaniu ubywa - ale niestety, nie wszędzie. Jednymi z najbardziej zaśmieconych miejsc w Poznaniu są okolice torów kolejowych. Kto nie wierzy - polecamy spacer przy którymkolwiek torowisku, do którego można dojechać samochodem. Na przykład tory na Dębcu...