Przyłapany na gorącym uczynku mężczyzna wypalający kable i pijący alkohol w miejscu publicznym, nie uniknął kary.
wypalanie-kabli
Choć przyrząd do usuwania otuliny z kabli kosztuje nieco ponad 100 złotych, jest bezpieczniejszy i bardziej ekologiczny, to wciąż nie brakuje takich, którzy wolą płacić mandat wypalając kable, jednocześnie stwarzając zagrożenie pożarowe i zatruwając atmosferę i glebę.
Ogromnym brakiem wyobraźni i dużą nieodpowiedzialnością wykazał się mężczyzna, który rozpalił ognisko na terenie leśnym i wypalał w nim kable. Co więcej, na widok strażników miejskich sprawca zaczął uciekać.
Interwencje związane z czystością terenów publicznych należą do ważniejszych zadań realizowanych przez straż miejską. W ostatnim tygodniu strażnicy przeprowadzili 103 działania zakończone uporządkowaniem porzuconych odpadów.
Kłęby czarnego dymu wydobywającego się z rejonu pustostanów w okolicy ul. Magazynowej i Spichrzowej - taki widok zastali strażnicy miejscy z referatu interwencyjnego. Okazało się, że dwóch mężczyzn wypalało tam plastikowe otuliny kabli elektrycznych.
Strażnicy miejscy już po raz kolejny interweniowali w sprawie wypalania kabli. Tym razem przy ul. Magazynowej, gdzie okazało się, że ilość palonego materiału była tak duża, że do ugaszenia ognia konieczna była pomoc straży pożarnej.
Duże zadymienie okolicy było powodem porannej interwencji strażników miejskich w rejonie Sołacza. O duszącym dymie, zaalarmowali ich okoliczni mieszkańcy.