Mówi się wprawdzie, że jeśli chodzi o handel to Bożen narodzenie zaczyna się w październiku, jednak w Polsce to nie do końca prawda. Najpierw musi jednak minąć 1, a później 11 listopada i dopiero wówczas w sklepach nieśmiało zaczynają się pojawiać pierwsze świąteczne akcenty: aniołki, trochę bombek, kolorowe światełka i kolorowe świece. Wszystko wygląda miło, sympatycznie i swojsko, nie szokuje i nie oburza – ale właśnie takie ozdoby lubimy najbardziej.
Bo nawet jeśli na co dzień jesteśmy awanardowi, nowocześni i nie możemy się odkleić od laptopa, internetu, a w ostateczności iPoda, to jednak w temacie świąt jesteśmy w większości do bólu konserwatywni. Lubimy, żeby wszystko było tak, jak w danych czasach i największym zainteresowaniem cieszą się ozdoby stylizowane na dziewiętnastowieczne, a na stole – te najbardziej tradycyjne potrawy.
Nie wierzycie? Nasz fotoreporter Bartek Paczkowski, wybrał się na oględziny wiszących już dekoracji świątecznych. Zobaczcie, co udało mu się znaleźć!