WSL: polityka mieszkaniowa jest dla deweloperów!

Brak dbałości o mieszkania dla najuboższych poznaniaków, rosnące czynsze i malejące dodatki mieszkaniowe – oto głównej problemy, których – zdaniem pikietujących- nie rozwiązuje projekt Polityki mieszkaniowej Poznania na lata 2012-2022. Dokument miał zostać dziś uchwalony przez radnych.

Polityka mieszkaniowa miała zostać uchwalona – ale nie została. Radni zadecydowali, że projekt trzeba zdjąć z porządku obrad, bo otrzymali go na tyle późno, że nie zdążyli go dokładnie przejrzeć i przedyskutować.
– Jutro odbędzie się posiedzenie specjalnego zespołu zajmującego się tą sprawą, a w piątek będzie o nim dyskutowała komisja gospodarki komunalnej i mieszkaniowej – wyjaśnia radny Tomasz Lewandowski, przewodniczący tej komisji.

Zdaniem radnego szczególnie dwa punkty tego programu wymagają doprecyzowania i rozbudowy: metody tworzenia mieszkań na wynajem z czynszem niższym od rynkowego, by były dostępne także dla mniej zarabiających, a także program dotyczący lokali dla osób młodych, które dopiero zaczynają pracę zawodową i w związku z tym nie stać ich jeszcze na kupno mieszkania na wolnym rynku.

Jednak zdaniem członków Wielkopolskiego Stowarzyszenia Lokatorów w dokumencie brakuje przede wszystkim propozycji dla osób najuboższych.
– Mamy szereg wątpliwości – mówi Jarosław Urbański z Federacji Anarchistycznej, także uczestnik protestu. – Staramy się spojrzeć na ten dokument z perspektywy najniżej uposażonych poznaniaków, by sprawdzić, czy dla nich znajdą się w nim jakies propozycje. Ale oni nie są w nim brani pod uwagę.

– Nie są brani pod uwagę także ci, którzy wskutek na przykład utraty pracy lub zawirowań losu popadli w zadłużenie – dodaje Katarzyna Czarnota z Wielkopolskiego Stowarzyszenia Lokatorów. – Realne płace spadają, a chociaż bezrobocie u nas mnie jest duże, to jednak 8 tysięcy osób ostatnio straciło pracę.

Zdaniem protestujących dokument dowodzi, że dotychczasowa polityka społeczno-mieszkaniowa będzie kontynuowana. A to oznacza: malejące dodatki mieszkaniowe, wzrastające czynsze, braki remontów kamienic komunalnych, oferowanie niskiego standardu mieszkań socjalnych, masowe eksmisje przy ciągle wzrastającym zadłużeniu lokatorów i wreszcie niezdolność władz samorządowych do zaspokojenia realnych potrzeb mieszkaniowych.

– Dokument jest korzystny przede wszystkim dla deweloperów i prywatnych inwestorów – uważa Katarzyna Czarnota. – A to oznacza prywatyzację zasobów lokalowych i monopolizację rynku nieruchomości (sprzedaży i najmu) przez podmioty prywatne, co z kolei musi oznacza utrzymanie wygórowanych cen nieruchomości na sprzedaż oraz czynszów.

A właśnie zbyt wysokie czynsze sprawiają, że tak wielu ludziom jest trudno znaleźć mieszkanie, na które ich stać.
– Tu chodzi nie tylko o te 2 tysiące osób, które czekają na mieszkanie socjalne – podkreśla Urbański. – Ale przecież około 1500 osób przebywa w ośrodkach dla bezdomnych. Co z nimi?

Z “Polityki mieszkaniowej” nie wynika też, by miasto znalazło rozwiązania prawne zapobiegające „czyszczeniu kamienic” i skutecznie pomagające ofiarom tegoż czyszczenia.

Działacze obawiają się też prywatyzacji ZKZL. Bo jeśli do niej dojdzie i spółka zaciągnie kredyty, to budowane przez nią domy i grunty, na których powstaną, przejmą banki i wierzyciele miasta.
– W dokumentach dotyczących prywatyzacji nie ma słowa o tym, że obecne lokale komunalne nie staną się własnością spółki – mówi Urbański. – Ale nawet jeśli mówimy o tych, które dopiero będą budowane, to i tak jest to duże zagrożenie.

Jednak jak zwraca uwagę radny Lewandowski, miasto nie ma obowiązku zaspokajania potrzeb osób najuboższych.
– Misja miasta jest tworzenie mieszkań na wynajem z czynszem dostępnym dla osób mniej zarabiajacych, poniżej rynkowego – mówi radny.

Miasto nie ma także obowiązku pomagania bezdomnym, jeśli nie są z Poznania.
– Dlaczego poznańscy podatnicy mieliby ich utrzymywać, jeśli nie są z Poznania? – pyta Włodzimierz Kałek, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. – Ten obowiązek ma gmina, z której pochodzi bezdomny, ale oczywiście oni wolą przyjeżdżać do dużego miasta, ggdzie i łatwiej zginąć w tłumie, dorywczo dorobić, mają też więcej rozrywek. Ale tanie mieszkania socjalne na pewno poprawiłyby sytuację w mieście i cieszę się, że tu się coś dzieje. A póżniej już tylko czytelna ścieżka od mieszkania socjalnego poprzez komunalne do własnego…