Ponad 600 interwencji wielkopolskich strażaków w związku z silnymi burzami

Środa w Wielkopolsce nie należała do spokojnych ani łatwych. Po upalnym dniu przez województwo przeszły burze, które w części regionu spowodowały poważne straty. Strażacy interweniowali przez wiele godzin, usuwając skutki nawałnic, burz i silnego wiatru do rana. Łącznie odebrali ponad 600 interwencji.

 

Burze w Wielkopolsce pojawiły się w godzinach popołudniowych. Jednym z pierwszych regionów dotkniętych ich skutkami był obszar Nowego Tomyśla i okolic, gdzie powstała superkomórka burzowa, która przyniosła ulewne opady deszczu, dużego na kilka centymetrów gradu oraz silny wiatr. Wielu kierowców zatrzymało się, bo nie byli w stanie kontynuować jazdy w takich warunkach. Z kolei zdjęcia gradu o średnicy ok. 5 centymetrów, który spadł w Tuchorzy, w powiecie wolsztyńskim, obiegły Internet bardzo szybko.

Między 8:00 a 19:15 w Wielkopolsce straż pożarna interweniowała w związku z burzami 490 razy. Do 22:00 liczba interwencji wzrosła do 570, a do 6:00 w czwartek było to już 637 – najwięcej w Polsce. Najwięcej zgłoszeń wpłynęło z powiatów: średzkiego, pleszewskiego i konińskiego.

Najwięcej interwencji dotyczyło połamanych drzew i konarów, uszkodzonych dachów (około 70 w całej Wielkopolsce), a także zalań i podtopień.

Na dzisiaj (11 lipca), zapowiadane są także burze w całej Wielkopolsce, ale znacznie słabsze niż wczorajsze.