Gwałtowne burze w Wielkopolsce: Strażacy odnotowali 423 interwencje, zalane budynki i pożary od piorunów

Noc z piątku na sobotę przyniosła w Wielkopolsce gwałtowne burze, które spowodowały liczne zniszczenia. Straż pożarna odnotowała aż 423 interwencje, z czego wiele dotyczyło zalanych szkół, szpitali oraz pożarów wywołanych przez uderzenia piorunów. Najwięcej pracy mieli strażacy w powiatach kaliskim, ostrowskim oraz kępińskim.

Skala zniszczeń

  • Na godzinę 5 rano w sobotę odnotowaliśmy 423 zdarzenia atmosferyczne – relacjonuje dyżurny wielkopolskich strażaków. Najwięcej interwencji miało miejsce w powiatach kaliskim (131 interwencji), ostrowskim (58 interwencji) i kępińskim (50 interwencji).

Zalane budynki i pożary

W powiecie kępińskim doszło do zalania firmy produkującej meble oraz do pożaru obory, wywołanego uderzeniem pioruna. Powiat kaliski zmagał się z zalaniem jednej ze szkół, a w powiecie międzychodzkim zalana została piwnica szpitala. W powiecie kolskim strażacy musieli zmierzyć się z zerwanym dachem oraz zalanym kurnikiem o powierzchni 2 tys. metrów kwadratowych.

Ciągłe działania strażaków

Strażacy nadal usuwają skutki burzy. Choć większość interwencji została zakończona, w niektórych miejscach prace nadal trwają. Zalane budynki wymagają osuszenia, a uszkodzone przez pioruny – dokładnej kontroli i napraw.

  • Obecnie prowadzimy jeszcze 28 zdarzeń – informują strażacy.

Ostrzeżenia meteorologiczne

Przypominamy, że ostrzeżenie 2. stopnia dotyczące burz w Wielkopolsce, wydane w piątek przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, obowiązuje do godziny 10 w sobotę. Mieszkańcy powinni zachować ostrożność i unikać niepotrzebnego wychodzenia na zewnątrz.

Podsumowanie

Burza, która przeszła nad Wielkopolską, pozostawiła po sobie liczne zniszczenia. Strażacy mieli pełne ręce roboty, walcząc z zalanymi budynkami i pożarami wywołanymi przez uderzenia piorunów. Mimo wszystko, w wyniku zdarzeń nie odnotowano rannych, co jest pocieszającą informacją w obliczu zaistniałych trudności. Działania strażaków wciąż trwają, a mieszkańcy regionu mogą liczyć na ich wsparcie w razie potrzeby.