Jaki jest stan poszkodowanych strażaków i mieszkańców?

Jak donosi portal gloswielkopolski.pl, wybuch i pożar kamienicy przy ul. Kraszewskiego 12 w Poznaniu, który miał miejsce w nocy z soboty na niedzielę, spowodował ogromne straty. W wyniku tragicznego zdarzenia życie straciło dwóch strażaków, a 14 osób zostało rannych, w tym 11 strażaków i trzy osoby postronne. Ustalono, do których szpitali trafili poszkodowani oraz jaki jest obecnie ich stan.

Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Poznaniu

Część poszkodowanych trafiła do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Poznaniu. Jak poinformował dr Maciej Błaszczyk, dwóch strażaków zostało przyjętych bezpośrednio po zdarzeniu. Jeden z nich został szybko zwolniony do domu, gdyż nie wymagał hospitalizacji. Drugi strażak, który doznał oparzeń, został przyjęty na oddział chirurgiczny, gdzie nadal przebywa.

Do szpitala zgłosiło się również pięć osób postronnych. Dwóm z nich, które trafiły na oddział laryngologii z podejrzeniem oparzeń dróg oddechowych, udzielono pomocy medycznej. Jedna z tych osób została już wypisana do domu. Później zgłosił się jeszcze jeden strażak, ale nie został zakwalifikowany do hospitalizacji.

Wielospecjalistyczny Szpital Miejski im. J. Strusia w Poznaniu

Jak poinformowała rzeczniczka szpitala, Zuzanna Pankros, do Wielospecjalistycznego Szpitala Miejskiego im. J. Strusia trafił jeden strażak. Jego stan jest dobry, choć ma poparzenia obejmujące 10% powierzchni ciała. Lekarze oceniają jego stan jako stabilny, a dalsze leczenie polega głównie na zmianie opatrunków. Strażak pozostanie w szpitalu jeszcze kilka dni.

Szpital HCP w Poznaniu

Do szpitala HCP przyjęto dwóch strażaków oraz jedną osobę postronną. Jak relacjonował dyrektor szpitala, Lesław Lenartowicz, w placówce pozostał jeden strażak, którego stan jest ogólnie dobry. Pozostałe dwie osoby zostały przekazane do szpitali w Siemianowicach Śląskich i Nowej Soli, gdzie znajdują się specjalistyczne oddziały oparzeniowe.

Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich

Dwóch rannych strażaków, którzy trafili do Centrum Leczenia Oparzeń (CLO) w Siemianowicach Śląskich, nie jest zagrożonych śmiercią. Jak poinformował dyrektor naczelny CLO, dr Mariusz Nowak, oparzenia nie wymagają leczenia operacyjnego, jednak trauma, jakiej doświadczyli strażacy, może być długotrwała. Obecnie są oni poddawani leczeniu w komorze hiperbarycznej, a dalsza terapia będzie kontynuowana.

Dr Przemysław Strzelec, dyrektor ds. medycznych CLO, zaznaczył, że strażacy otrzymują specjalistyczne leczenie, ale szczegółowe informacje na temat ich stanu nie mogą być udzielone, ponieważ pacjenci nie wyrazili na to zgody.

Strażacy Pogrążeni w Żałobie

Tragiczna śmierć dwóch strażaków oraz obrażenia odniesione przez innych uczestników akcji ratunkowej pogrążyły środowisko strażackie w żałobie. To tragiczne wydarzenie pozostanie na długo w pamięci wszystkich, którzy biorą udział w działaniach ratowniczych i narażają swoje życie, by ratować innych.