W poniedziałek w Poznaniu czekają nas dwie demonstracje. Związek Nauczycielstwa Polskiego organizuje pikietę przed Urzędem Wojewódzkim. Nauczyciele chcą w ten sposób pokazać swój sprzeciw wobec reformy edukacji zakładającej m.in. likwidację gimnazjów. Pikietę organizuje także Solidarność.
protest
Znów gorąco w całej Polsce, znów gorąco w Poznaniu. Stolica Wielkopolski stała się areną kolejnego protestu. Tym razem swój protest zorganizował Związek Nauczycieli Polskich, wspierany przez lokalnych samorządowców na czele z prezydentem Jackiem Jaśkowiakiem i jego zastępcą Mariuszem Wiśniewskim. Cel manifestacji został jasno określony: zatrzymać reformę systemu edukacji.
Prezydent Jacek Jaśkowiak zwrócił się z prośbą do Komendanta Wojewódzkiego Policji o wyjaśnienia w związku z interwencją policji podczas Czarnego Protestu w Poznaniu. W liście skierowanym do komendanta, prezydent pyta o zasadność działań podjętych przez funkcjonariuszy, takich jak: rozpylenie gazu, szarpanie, czy zatrzymania uczestników demonstracji.
Poznanianki upomną się o swoje prawa. W poniedziałek, 3 października, część z nich nie pojawi się w pracy. Zamiast tego wyjdą na ulicę, by wyrazić swój sprzeciw wobec pracom nad zaostrzeniem prawa aborcyjnego w Polsce.
Polki postanowiły upomnieć się o swoje prawa w akcji #czarnyponiedziałek. Tysiące kobiet zapowiadają, że 3 października nie przyjdą do pracy i na uczelnie. W ten sposób panie chcą zaprotestować przeciwko pracom nad zaostrzeniem prawa aborcyjnego w Polsce. Poznanianki planują pojawić się 3 października o godzinie 12.00 na placu Mickiewicza.
Poznański Związek Patriotyczny "Wierni Polsce" organizuje kolejną manifestację. W środę 23 września na placu Kolegiackim jego członkowie wyrażą swój sprzeciw wobec sprowadzania do Polski imigrantów. - Ci ludzie nie przyjeżdżają tutaj, żeby żyć w pokoju - twierdzi Bogdan Freytag, przewodniczący "Wiernych Polsce".
Kończą się obchody 59 rocznicy Poznańskiego Czerwca. Na placu Mickiewicza odbyła się głowna uroczystość upamiętniająca tamte wydarzenia. Kwiaty pod Poznańskimi Krzyżami złożyli m.in. przedstawiciele władz miasta i kombatanci pamiętający strajk z 1956 roku.
Ogólnopolski strajk ostrzegawczy pielęgniarek i położnych miał w Poznaniu dość nietypowy przebieg. Pełnoprawnego protestu nie udało się zorganizować, więc pracownice służby zdrowia zostawiły pod szpitalem tablicę kondolencyjną.