Pożar w domu jednorodzinnym wybuchł około godziny 19:00. Gdy strażacy przyjechali na miejsce ognia już nie było – jak wyjaśniają, ogień „sam się przydusił”. Panowało jednak bardzo duże zadymienie.
Świadkowie przekazali, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że w budynku znajduje się 55-letni mężczyzna. Strażacy weszli do środka i odnaleźli nieprzytomnego mężczyznę na poddaszu. Podjęli natychmiastową ewakuację na zewnątrz, gdzie po rozpoznaniu nie stwierdzono u niego funkcji życiowych.
Podjęto reanimację, którą prowadzono wraz z zespołem ratownictwa medycznego przez kilkadziesiąt minut. Niestety, nie udało się przywrócić u mężczyzny czynności życiowych i lekarz stwierdził zgon.
Okoliczności i przyczyna pożaru są badane przez służby pod nadzorem prokuratora.