Komórka na spacerze i świeże pieczywo, czyli do czego się przydaje monitoring

Sporo niezwykłych interwencji mieli strażnicy miejscy dzięki miejskiemu monitoringowi w tym roku. Oto kolejna porcja opowieści o tym, że nie warto zasypiać na ulicy, spacerować pod wpływem alkoholu i… dać się skusić na świeże bułeczki. Bo monitoring czuwa!

Oto kilka przykładów z pracy strażników miejskich:
Piątek, ok. godz. 4.30 – w rejonie pl. Cyryla Ratajskiego trzech prawdopodobnie głodnych mężczyzn postanowiło posilić się. Bardzo możliwe, że skusił ich zapach świeżego pieczywa, które właśnie przywieziono do jednego ze sklepów. Panowie potraktowali to jako zaproszenie do uczty, poczęstowali się i oddalili się w kierunku pl. Wolności – a tam już czekali na nich policjanci, którzy zostali o całej akcji powiadomieni przez obserwatorów monitoringu.

Sobota, ok. godz. 4.00 – na ławce przy ul. Wrocławskiej zasnął młody mężczyzna, najwyraźniej zmęczony życiem i nadmiarem wypitego alkoholu. Śpiącym zainteresowali się przechodzący mężczyźni. I nie tylko zainteresowali: jeden z nich podszedł do śpiącego i po upewnieniu się, że śpi mocno, wyjął mu z kieszeni telefon komórkowy. Na początku taki “łup” go zadowolił, ale po namyśle wrócił w towarzystwie kolegów, żeby dokładniej przeszukać śpiącego. Tym razem przetrząsają mu kieszenie, zabierają ich zawartość i oddalają się – nie wiedząc, że cały czas ich poczynania śledzi kamera i… policja. Sprawcy kradzieży zostali zatrzymani.

Piątek, ok. godz. 0.40 – w rejonie ul. Czesława operator zwrócił uwagę na mężczyznę, który stał przed wejściem do kamienicy i nerwowo rozglądał się. Strażnik zaczął mu się uważniej przyglądać i przeczucie go nie zmyliło: po chwili z bramy wyszła kobieta i wyprowadziła dwa rowery, które, sądząc po zachowaniu jej partnera, nie były ich własnością. Podejrzenie potwierdziło się w okolicach ulicy Różanej, gdzie parę “rowerzystów” zatrzymali policjanci…

Piątek, ok. 5.30 ulicą Dowbora-Muśnickiego spacerowała pani z pieskiem. Przechodząc obok pijanego, zataczającego się mężczyzny zauważyła, że wypadł mu na chodnik telefon komórkowy. Szybko podniosła go, schowała do kieszeni – z tym że własnej – i oddaliła się w kierunku Garbar. Ona także nie wiedziała, że obserwuje ją kamera monitoringu, a obserwator już zdążył o wydarzeniu poinformować dyżurnego policji.

Od kwietnia 2010 r. obsługą monitoringu miejskiego zajmuje się 33 pracowników straży miejskiej. Strażnicy całodobowo obserwują wybrane obrazy z blisko 300 kamer. W tym okresie, dzięki ścisłej współpracy operatorów z patrolami w terenie, obserwatorzy zainicjowali już blisko 26 tys. skutecznych interwencji policji i straży miejskiej, przyczyniając się do spadku przestępczości i podniesienia poczucia bezpieczeństwa mieszkańców.