Psy zagubione w trakcie burzy. Jak im pomóc?

Średnio do schroniska na Bukowskiej trafiają 2 psy dziennie. Po niedzielnej burzy z 29 lipca, znalazło się ich tam 8. Gwałtowna zmiana pogody, wichura, błyskawice – wszystko to jest dla zwierzęcia silnie stresogenne. Nawet najspokojniejszy „lew kanapowy” może zareagować wyjątkowo gwałtownie, a zastrzyk adrenaliny zmieni go w małego siłacza, który zerwie się ze smyczy.

Podczas burzy lub krótko po niej, przechodnie natrafiają często na zdezorientowane psy – w wielu przypadkach okazują się nie bezpańskie ani porzucone, a szukane przez właścicieli, którym uciekły. Jak zareagować?

Po pierwsze: wykonać telefon do Straży Miejskiej i zgłosić zdarzenie. Funkcjonariusze sprawdzą, czy zwierzę posiada czip (znajduje się z reguły na karku psa). Jeśli tak, Straż Miejska skontaktuje się z właścicielem.

– Czipowanie psów jest w Poznaniu obowiązkowe – przypomina Małgorzata Lamperska ze schroniska dla zwierząt przy ulicy Bukowskiej. – Istotnym problemem jest, że wiele osób nie aktualizuje informacji o swoich danych przy przeprowadzce, czy zmianie numeru kontaktowego. Właściciel, dla dobra pupila, musi aktualizować informacje o miejscu zamieszkania i numerze telefonu, używając formularza, który znajdzie na stronie schroniska. Zgłoszenie trafia do Usług Komunalnych, odpowiedzialnych za rejestr psów.

Jeśli zwierze oddane jest do schroniska, czeka je kwarantanna. Ze względu na zagrożenie epidemiologiczne spędza 2 tyg. w osobnym boksie, który mogą odwiedzać jedynie pracownicy schroniska i osoby, poszukujące zaginionych pupili. Po upłynięciu tego okresu pies staje się własnością miasta i zostaje przekazany do adopcji. Zwierzęta są badane przez weterynarzy, szczepione i – w razie potrzeby – czipowane. I chociaż przygarnięcie psa do własnego domu oszczędzi mu stresu, należy pamiętać o paru kwestiach:

– Koniecznym jest poinformowanie schroniska o znalezieniu zwierzęcia i przekazanie nam jego zdjęcia – mówi Lamperska. – Jeśli o przetrzymywaniu psa w domu prywatnym dowiemy się dopiero po paru tygodniach, jest duża szansa, że właściciele zaprzestali już poszukiwań i pogodzili się ze stratą pupila.

Uwaga! Przyjmując, że ktoś zgłosi się po niezaczipowanego psa, nie wystarczy,by ten zaczął merdać ogonem i cieszyć się z widoku gościa – obowiązkiem jest przedstawienie zaświadczenia, do kogo należy zwierze (książeczka zdrowia ze zdjęciem).

Pies trafił do schroniska lub został tymczasowo przygarnięty – czy na tym kończy się możliwość pomocy? Bynajmniej. Przyda się nie tylko rozprowadzanie ogłoszeń drogą tradycyjną (drukowane, wystawiane w witrynach sklepów), ale i – w celu dotarcia do większej grupy odbiorców – użycie portali społecznościowych. Zaginionym zwierzętom na terenie Poznania zadedykowana jest sprawnie działając na facebooku grupa „Zaginione/Znalezione zwierzęta – Poznań i okolice”.

– Dwa z przywiezionych po niedzielnej ulewie psów są już w domu. Do kolejnych trzech również jadą już właściciele – optymistyczne informacje Lamperska.