Przyznał się do pedofilii i posiadania dziecięcej pornografii. Z więzienia wyszedł przed czasem, bo… nie powinien być skazany

Przyznał się do wykorzystania seksualnego dziewczynki, w przeszłości był skazany za posiadanie materiałów z pornografią dziecięcą, ale… wyszedł z więzienia przed zakończeniem wyroku i prawdopodobnie będzie mógł ubiegać się o odszkodowanie za niesłusznie odbytą karę. Jak to możliwe?

 

Sprawa dotyczy Przemysława Cz., który przed laty udzielał się w parafiach w Luboniu jako opiekun ministrantów i scholi dziecięcej. Był też członkiem Zakonu Rycerzy św. Jana Pawła II.

Pierwsze doniesienia o pedofilskich skłonnościach pochodzą jeszcze z 2008 roku, kiedy to Interpol ścigał osoby pobierające z Internetu pornografię dziecięcą. Podczas przeszukania mieszkania Przemysława Cz. znaleziono nielegalne materiały. Mężczyzna przyznał się wówczas do posiadania dziecięcej pornografii prosząc o wyrok bez rozprawy. Został skazany na 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu. Nie sprawdzano wówczas innych wątków.

Prokuratura ponownie zainteresowała się nim w 2020 roku, po zawiadomieniu dorosłej dziś kobiety, która zeznała, że będąc dzieckiem działała w parafii św. Barbary w Luboniu, w której Cz. był opiekunem. Miał on ją molestować „w nieustalonym czasie, ale nie później niż w 2003 roku”.

Podczas przeszukania mieszkania zatrzymanego znów odnaleziono materiały z pornografią dziecięcą. Mężczyzna ponownie przyznał się do winy – posiadania pornografii dziecięcej oraz seksualnego wykorzystania nieletniej. W lipcu 2021 roku sąd wydał wyrok kary łącznej 4 lata pozbawienia wolności, czyli do 2024 roku. Wówczas nikt nie złożył apelacji od wyroku.

Po dwóch latach Prokuratura Krajowa przekazała do sądu informację o… pomyłce. Wskazano, że skazany nie powinien odbywać kary pozbawienia wolności, ponieważ przestępstwo polegające na wykorzystaniu seksualnym dziewczynki przedawniło się w połowie 2018 roku, czyli po 15 latach od zdarzenia, a jednocześnie przed zatrzymaniem i skazaniem.

Mimo, że mężczyzna przyznał się do winy, w połowie marca 2023 roku został zwolniony z aresztu.

Jak donosiła wówczas „Gazeta Wyborcza” na podstawie nieoficjalnych ustaleń, po skazaniu mężczyzny akta sprawy były wypożyczane do instytutu Wymiaru Sprawiedliwości, czyli jednostki podlegającej ministrowi sprawiedliwości, Zbigniewowi Ziobrze. Nie wiadomo jednak, dlaczego Instytut miał interesować się sprawą.

W czwartek, 27 kwietnia, w Sądzie Okręgowym w Poznaniu umorzono postępowanie w sprawie Przemysława Cz. Sędzia Leszek Matuszewski wskazał w uzasadnieniu, że zarzucany oskarżonemu czyn uległ przedawnieniu.

Wyrok nie jest prawomocny, ale prawdopodobnie nie będzie składane od niego odwołanie. Gdy się uprawomocni, Przemysław Cz. będzie mógł ubiegać się o odszkodowanie.