Po ciężkim początku meczu, Lech Poznań pokonał Stal Mielec

W sobotnim starciu na Enea Stadionie przy ulicy Bułgarskiej, Lech Poznań mierzył się z drużyną Stali Mielec. Pomimo trudnych początków, Kolejorz zdołał pokonać swoich rywali, wygrywając 2:1, odnosząc drugie zwycięstwo z rzędu.

 

Spotkanie rozpoczęło się dość rutynowo. Jako gospodarz, Lech starał się dominować posiadaniem piłki, ale drużyna ze Stali Mielec również miała swój plan i chciała wprowadzić go na boisko. Sytuacja na murawie jednak niespodziewanie się skomplikowała, kiedy w 16. minucie Dino Hotić musiał opuścić boisko z powodu kontuzji. Jego miejsce zajął Elias Andersson.

Nieoczekiwane zmiany przyniosły pewien chaos w grze Kolejorza. Przeciwnicy skorzystali z tego zamieszania, zdobywając pierwszą bramkę po świetnym podaniu Illii Szikurina do Macieja Domańskiego. Lech nie mógł znaleźć odpowiedzi, dopóki nie dokonano kolejnej zmiany taktycznej, wprowadzając Filipa Szymczaka i wracając do bardziej tradycyjnego ustawienia.

Gospodarze zaczęli wówczas prezentować bardziej dynamiczną grę. Pierwsza odpowiedź przyszła od Kristoffera Velde, który skutecznie pokonał bramkarza Stali, wykorzystując precyzyjne podanie od Filipa Marchwińskiego. Euforia na stadionie osiągnęła zenit, kiedy po kolejnej akcji Velde’a piłka wylądowała u Marchwińskiego, który dał Lechowi prowadzenie.

Mimo pewnej poprawy w drugiej połowie, Lech nie mógł podnieść swojego prowadzenia. Niemniej jednak, energiczne wejście Joela Pereiry dodało drużynie energii, chociaż brakowało jej skuteczności w kluczowych momentach.

Stal Mielec starała się odpowiedzieć na dominację gospodarzy, ale defensywa Lecha utrzymała prowadzenie do końcowego gwizdka. Dzięki temu zwycięstwu, Lech Poznań awansował na czwarte miejsce w klasyfikacji PKO BP Ekstraklasy.