Dyrektor zoo została zatrzymana w marcu 2024 roku, a następnie doprowadzona do prokuratury, gdzie usłyszała zarzuty dotyczące oszustwa i działania na szkodę miasta. Po przesłuchaniu została zwolniona.
Kobieta od początku utrzymywała, że jej zatrzymanie było bezzasadne. Wskazywała na przemoc, jakiej miano się dopuścić i nieuzasadnione użycie wobec niej kajdanek. Podkreślała przy tym, że dobrowolnie stawiłaby się na wezwanie prokuratury. Zgrabczyńska złożyła zażalenie, w którym twierdziła, że jej zatrzymanie było niezasadne, nielegalne i nieprawidłowo przeprowadzone.
Sąd Rejonowy nie zgodził się z argumentacją przedstawioną przez obrońcę byłej dyrektor. Po zapoznaniu się z argumentami prokuratury wskazał, że zasadne były podejrzenia dotyczące tego, że w przypadku otrzymania wezwania, kobieta mogłaby wpływać m.in. na zeznania świadków, a tym samym utrudniać prowadzone śledztwo.
Prowadząca sprawę prokurator wskazała na przypadki, gdy podejrzana już wcześniej ingerowała w śledztwo, dlatego wiedząc, że będzie musiała stawić się w prokuraturze, istniało duże prawdopodobieństwo, że zintensyfikowałaby działania.
Sąd oddalił zażalenie podejrzanej i utrzymał zatrzymanie w mocy.