Dębina: przystanek jest – a rozkładu nie ma

Po zakończeniu budowy sieci kanalizacyjnej w ulicy 28 Czerwca 1956 roku mieszkańcom osiedla Dębina przywrócono przystanek w kierunku centrum. Nikt jednak nie wpadł na to, że przydałoby się także powiesić tabliczki z rozkładem jazdy kursujących tam autobusów. To było na początku września i od tego czasu mieszkańcy jeżdżą “na pamięć”.

– Widziałam przez okno, jak jechał 76, to zaraz powinien być drugi, bo to tak z 15 minut temu było – wyjaśnia pani Maria, która mieszka na Dębinie i ma to szczęście, że jej okna wychodzą na ulicę. Dzięki temu wie, kiedy jechał autobus 76 czy 71, w zależności od tego, jaki jej jest potrzebny. Służy informacją także współpasażerom na przystanku i jej usługi bardzo się przydają. Na przystanku nie wisi bowiem rozkład jazdy poznańskich autobusów. Są rozkłady autobusów jadących z Lubonia, a hnawet z Puszczykowa, a poznańskich nie ma. A jeżdżą tu dwa: 71 i 76.

– Jak zaczęli tu te wykopki, to przenieśli przystanek – mówi pani Maria o prowadzonej w sierpniu budowie kanalizacji. – Dwa razy nawet przenosili. Ale rozkład jazdy tam był. No i kiedy skończyli kopać, to przystanek otworzyli, ale rozkładów nie przenieśli.

Tylko że zakończenie robót było na początku września i wtedy też ponownie uruchomiono przystanek. A to już jakby nie było ponad trzy tygodnie! Ale może nikt nie powiadomił MPK o tym, że nie ma rozkładu jazdy? Ale pani Maria mówi, że jej mąż dzwonił i tylko się zdenerwował, bo mu powiedzieli, że rozkład jazdy wisi, sprawdzali, więc o co mu chodzi. A przecież rozkładu nie ma, każdy może zobaczyć.

– Dobrze, że mam okno na przystanek, bo inaczej żeby sprawdzić, jak jedzie mój autobus, musiałabym chodzić na następny, przy Azaliowej – wyjaśnia pani Maria. – Ale tam znowuż nie ma rozkładu 603, tego, który tu jedzie z Lubonia, a on też jedzie do centrum. Zresztą na bieganie między przystankami to już nogi nie te…

A MPK właśnie uruchomiło aplikację, którą można sobie ściągnąć na komórkę i dzięki niej zgłosić wszelkie kłopoty z przystankami czy rozkładami jazdy.
“Zgłoszenie można uzupełnić o zdjęcie czy też zaznaczyć lokalizację problematycznego elementu na planie Poznania. Sygnał dotrze bezpośrednio do odpowiedniej jednostki, a to przyspieszy proces likwidowania usterki” – czytamy na stronie MPK.

Darmowa aplikacja „Interwencje – Poznań”, dostępna w serwisie Google play, przeznaczona jest dla urządzeń wyposażonych w system operacyjny Android w wersji 2.1 i wyższej. Można ją pobrać ze strony //play.google.com/store/apps/,  w dodatku usługa wyposażona jest w system podpowiadania prawidłowych nazw ulic, zintegrowany z cyfrowym planem miasta. Podczas wpisywania zgłoszenia użytkownik może dodać do informacji współrzędne GPS opisywanego miejsca. System umożliwia również identyfikację miejsca poprzez automatyczne przypisanie najbliższego punktu adresowego.

Jednak mimo że na stronie firmy można znaleźć także instrukcję krok po kroku, jak zainstalować, a później posługiwać się aplikacją, jest więcej niż pewne, że pani Maria jej nie wykorzysta. Nie ma nawet komórki, nie mówić o komputerze z dostępem do internetu.

– Ja już za stara jestem na nowości techniczne – mówi. – A poza tym ja w to nie wierzę. Jakby chcieli powiesić te rozkłady, to telefon by wystarczył, a jak nie chcą, to najnowsza technologia nie pomoże. Bo wszystko i tak zależy od tego człowieka, co odbiera te zgłoszenia, bez względu na to, czy przychodzą telefonem czy w jakiś nowoczesny sposób…

Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA i Google.
Polityka prywatności i obowiązujące Warunki korzystania z usługi.