Dworzec na Górczynie idzie do rozbiórki

Połamane krzesełka, podłoga, której nie widać spod warstwy śmieci, wybite okna i drzwi oraz przenikliwy smród – tak wygląda dworzec PKP w Poznaniu. Na Górczynie.

Dworzec znajduje się tuż za pętlą tramwajową na Górczynie, prawie pod wiaduktem Górczyńskim. Na pierwszy rzut oka niewielki budynek nie wygląda tak źle – dopiero gdy się podejdzie bliżej, widać, jak jest zniszczony, a od podejścia jeszcze bliżej odstręcza koszmarny wręcz zapach. Wygląd i stan budynku stanowią rażący kontrast z zadbanymi obiektami położonej tuż obok pętli tramwajowej i dworca autobusowego, choć zapewne powstały w tym samym czasie. Ale budynki MPK zdążyły być już od tego czasu kilkakrotnie remontowane, a dworcowi PKP ktoś nawyraźniej pożałował odrobiny fatygi.

Sądząc po kłębowiskach szmat budynek pełni funkcję nieoficjalnej noclegowni dla bezdomnych, którzy wracają tu na noc. Te podejrzenia potwierdza straż miejska.
– Mamy zgłoszenia od lat o tym opuszczonym budynku – przyznaje Przemysław Piwecki, rzecznik prasowy straży miejskiej. – Ale wokół jest raczej spokojnie. Nie mieliśmy sygnałów o zakłócaniu porządku publicznego czy dewastacji mienia, bo wtedy byśmy tam wkroczyli.

Budynek stanowi własność PKP i to właśnie koleje odpowiadają za jego stan. Dlaczego tak zaniedbały dworzec? Bo, jak się okazuje, nie jest im potrzebny.
– Mamy go w planach rozbiórkowych na ten rok – wyjaśnia Piotr Kryszak z Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami PKP SA w Poznaniu. – Nie jest  nam tu potrzebny dworzec, nie zamierzamy więc też na jego miejscu budować niczego innego.

Ruina dworca zniknie więc wkrótce z krajobrazu Górczyna – zapewne ku radości wszystkich estetów i okolicznych mieszkańców, którym nie odpowiadało sąsiedztwo bezdomnych.