Kierowcy do tramwajów – już od poniedziałku!

– Chcemy uświadomić nam wszystkim, że samochód to nie jedyny środek transportu w mieście – powiedział wiceprezydent Mirosław Kruszyński, zapraszając zmotoryzowanych poznaniaków na Tydzień bez Samochodu. Tym, którzy się zdecydują na skorzystanie z oferty, miasto zapewnia mnóstwo atrakcji – wśród nich jazdę za darmo miejskimi tramwajami i autobusami.

Każdy zmotoryzowany poznaniak będzie mógł przez tydzień, od 16 do 22 września, jeździć za darmo miejską komunikacją – wystarczy, że pokaże dowód rejestracyjny. Nieważne, gdzie i na kogo jest zarejestrowany samochód, bo często przecież zmotoryzowani korzystają na przykład z aut służbowych. Obowiązuje jedynie zasada: jeden dowód – jeden bilet.

– To dotyczy miasta i aglomeracji – podkreśla Bogusław Bajoński, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego. – A dokładna lista autobusów podmiejskich, którymi kierowcy mogą jeździć za darmo, jest opublikowana na naszej stronie internetowej. Chcemy, żeby ta grupa kierowców, która ma w pobliżu autobusy i tramwaje, została z nami na dłużej…

Akcja, poza propagowaniem zdrowszego stylu życia i zmniejszenia emisji spalin komunikacyjnych ma też i inny cel: odkorkowanie poznańskich ulic. Ale to uda się jedynie wtedy, gdy wielu kierowców skorzysta z tej promocji. A czy tak będzie – okaże się po akcji. Bo przed nią trudno prognozować, ile osób weźmie w niej udział.

– Kierujemy akcję do tych, którzy na co dzień nie korzystają z miejskiej komunikacji – zwrócił uwagę Mirosław Kruszyński. – Trudno to więc przewidzieć, policzyć, ilu będzie chętnych i ile to będzie kosztowało.
– Ale kontrolerzy będą odnotowywać, ile skontrolowali osób z dowodami rejestracyjnymi – dodaje dyrektor Bajoński.

Wiceprezydent ma nadzieję, że akcję uda się kontynuować także w przyszłym roku i także przez tydzień. Ale decyzja na ten temat zapadnie dopiero wówczas, gdy okaże się, czy tegoroczna akcja przyniosła pozytywne skutki w postaci wzrostu sprzedaży biletów miejskiej komunikacji. Na razie wiadomo jedynie, że w Poznaniu więcej podróży odbywa się transportem publicznym, nie prywatnym, chociaż są jeszcze obszary miasta, gdzie jest dokładnie odwrotnie – to niektóre z wyników badań ruchu, które zleciło miasto.
– Jesteśmy jeszcze na etapie analizowania wyników i szczegółowe dane będziemy mogli przedstawić dopiero przed 10 października – mówi wiceprezydent. – Ale to, co już wiemy, bardzo nas cieszy.

Sytuację z pewnością poprawiłaby sieć parkingów typu “park and ride” rozmieszczonych na obrzeżach miasta, zwłaszcza gdyby kierowca, który zostawił tam samochód, mógł liczyć choćby na zniżkę przy kupnie biletu miejskiej komunikacji. Jednak w sprawie budowy parkingów nie ma dobrych wiadomości.
– Odbyły się dwa przetargi na partnera prywatnego, ale partner się nie pojawił – przypomina wiceprezydent. – Sytuacja na rynku nie zmieniła się na tyle, by liczyć tu na radykalną zmianę. Jednak będziemy się starać o środki unijne na ten cel i mam nadzieję, że uda się je uzyskać.

Miasto wystosowało listę pytań do starostw wokół Poznania, chcąc w ten sposób zdobyć bardziej szczegółowe dane na temat zapotrzebowania na takie parkingi, mając nadzieję, że więcej precyzyjnych danych we wniosku zwiększy szanse na unijne pieniądze. Jeśli się uda – to za kilka lat Poznań wzbogaci się o sieć parkingów i być może kierowców już nie trzeba będzie namawiać do zostawiania aut w domu.

Czytaj także:

Złapałeś gumę? Prezydent Grobelny pomoże!