Radni pytali policję o bezpieczeństwo

Roman Kuster, Miejski Komendant Policji w Poznaniu, przedstawił raport o stanie bezpieczeństwa w Poznaniu za rok 2014 – a radni zasypali go pytaniami. Głównie o przechodzenie na czerwonym świetle…

Zgodnie ze statystykami przedstawionymi przez policję bezpieczeństwo w Poznaniu poprawia się, chociaż i tak pod tym względem jesteśmy w polskiej czołówce. W roku roku 2014 w porównaniu z rokiem 2013 na terenie miasta Poznania zanotowano spadek przestępstw o ponad 16 procent. Tendencję spadkową widać w statystykach wypadków drogowych – w roku 2013 było ich na terenie Poznania 559, a w roku 2014 494. W przypadku kolizji różnic już nie ma – i w roku 2013, i w 2014 było ich 9467. Gorzej jest jeśli chodzi o ofiary śmiertelne: w zdarzeniach drogowych w roku 2013 zginęło 35 osób, a w 2014 – 50.

Jednak to nie znaczy, że nie ma czego poprawiać. Policja szczególnie intensywnie walczy z używkami wśród młodzieży, głównie alkoholem i narkotykami, w czym pomaga prowadzony wspólnie z miastem program “Szkoła wolna od narkotyków i przemocy”.
– Problem z alkoholem cały czas jest wśród młodzieży, ale odnotowaliśmy duży spadek w zakresie przestępstw narkotykowych – wyjaśniał komendant Kuster. – Sporo uwagi poświęcamy też niebezpieczeństwom jakie czyhają na dzieci i młodzież w internecie. Rodzice robią bardzo wielkie oczy, gdy mówimy o zagrożeniach w sieci.

Radnych bardzo zainteresował jednak temat wypisywania przez policję mandatów pieszym za przechodzenie w miejscach niedozwolonych lub na czerwonym świetle, zwłaszcza że w świetle ich wiedzy sytuacja nie zawsze przedstawia się tak, jak to widzi policja.

– Przetacza się w mediach dyskusja na temat celowości zakazywania przechodzenia pieszym na czerwonym świetle – zaczęła dyskusję radna Katarzyna Kretkowska (SLD). – Przechodzenie na zielonym nie gwarantuje w Poznaniu bezpieczeństwa, bo większość pieszych jest potrącana na przejściach dla pieszych. Te łapanki na pieszych, jak się o nich mówi, budzą niechęć do służb, które mogłyby się zająć poważniejszymi sprawami. Czy możemy liczyć na to, że Komenda Miejska Policji będzie podchodziła do sprawy pieszych bardziej liberalnie i zajmie się sprawami ważniejszymi dla mieszkańców?

– Powiem przewrotnie, że policja cieszy się coraz większym zaufaniem – odpierał atak komendant Kuster. – Obowiązki policji są dobrze realizowane. Zgodnie z Ustawą o policji ona jest po to, by przestrzegano prawa. Nie będziemy przymykać oka na przechodzenie na czerwonym świetle.

Komendant przywołał na odsiecz statystyki, bo, jak powiedział, przygotował się na tę dyskusję. Ze statystyk wynika, że w ubiegłym roku w 32 przypadkach, gdy doszło do zdarzenia drogowego, winny był pieszy. 7 pieszych poniosło śmierć z własnej winy, natomiast 25 osób zostało rannych.   Komendant miał też dane, ile osób w ubiegłym roku zostało ukaranych za przechodzenie na czerwonym świetle lub w miejscu niedozwolonym – było ich 4350, przy czym wszystkich ukaranych, nie tylko przez funkcjonariuszy Wydziału Ruchu Drogowego, było ponad 125 tysięcy. te dane, zdaniem komendanta dowodzą, że po pierwsze, piesi stanowią tylko ułamek ukaranych, a po drugie, że policjanci pilnują przestrzegania prawa przez  wszystkich uczestników ruchu drogowego.
– Nie nazwałbym tego łapankami, pieszy jest takim samym uczestnikiem ruchu jak każdy inny – podsumował komendant. – Policjanci mają obowiązek pojawia się w miejscach, w których najczęściej dochodzi do naruszenia przepisów ruchu drogowego, nie tylko przez pieszych. Zdarza się, że policjanci stoją tam i przez godzinę nie wręczają mandatu żadnemu pieszemu.

Jednak na apel radnych, by policja nieco liberalniej podchodziła do przypadków, gdy piesi przechodzą niezgodnie z przepisami, ale nie zagrażając bezpieczeństwu, komendant odpowiedział zdecydowanie, że nie może o tym być mowy.
– W Poznaniu jest bardzo dobrze, jeśli chodzi o bezpieczeństwo, ale nie aż tak. Policja będzie przestrzegała prawa stanowionego – przekonywał radnych. – Chcecie państwo, żeby to pieszy decydował, a może jutro zastanowimy się, czy samochód małolitrażowy  może wjeżdżać na czerwonym, a za tydzień motocykle? Dyskusja może się toczyć, ale policja będzie działała w oparciu o przepisy stanowione. A one na razie nie pozwalają nam na to.

Radny Tomasz Wierzbicki zwrócił jednak komendantowi uwagę, że akurat jeśli chodzi o przejeżdżanie kierowców na czerwonym świetle, to w Poznaniu jest to normą.
– 90 procent kierowców nie zatrzymuje się na zielonej strzałce, więc przejeżdża na czerwonym, a głównymi sprawcami wypadków w mieście są kierowcy, a nie piesi – powiedział radny. I poprosił komendanta o statystyki, w ilu przypadkach zdarzeń drogowych winni byli kierowcy, a w ilu piesi.

Na uwagi radnych, że policja ściga pieszych, ale już nie zwraca uwagi na samochody niezgodnie z przepisami, komendant wyjaśnił, że to nie domena policji.
– Mamy podział kompetencji, odpowiadamy za bezpieczeństwo w ruchu, nie za bezpieczeństwo parkowania – powiedział. – Policja interweniuje, gdy zaparkowane auto ma wpływ na bezpieczeństwo w ruchu drogowym, zasłania widoczność na przykład. Tu kompetencje ma straż miejska i chyba sobie dobrze radzi.

Komendant zapewnił też, że policja śledzi doniesienia medialne, spotyka się też ze społecznikami i strażą miejską, by rozmawiać na temat bezpieczeństwa w dzielnicach. Kontakty z radami osiedli ocenił jako dobre i poprosił, by wszyscy chętni składali wnioski dotyczące bezpieczeństwa do przewodniczących rad osiedli.

Radny Michał Boruczkowski (PiS) z kolei poparł działania policji.
– Policja nie powinna się poddawać – mówił – ale są przejścia dla pieszych, gdzie jest niewłaściwie rozwiązany czas oczekiwania i dlatego piesi przechodzą na czerwonym świetle. Jeśli panowie wiecie o takich miejscach, proszę o zgłaszanie tego do Zarządu Dróg Miejskich, żeby mogli zareagować.

Ale jak się okazało, ten problem jest regularnie zgłaszany do ZDM.
– Jest kilka takich świateł, gdzie to rzeczywiście jest problem – przyznaje Józef Klimczewski, szef poznańskiej drogówki. – To światła na przykład na moście Teatralnym, gdzie ponad minutę czeka się na zmianę. Ale w każdy czwartek odbywa się posiedzenie komisji i my to przekazujemy do ZDM.

Wyjaśnienia policji nie do końca przekonały też radną Kretkowską.
– W krajach, gdzie można przechodzić na czerwonym świetle, jest mniej potrąceń pieszych niż u nas – zauważyła. Radna w związku z tym chciała dokładniej poznać szczegóły śmiertelnych wypadków wśród pieszych w `poznaniu. Ponieważ jednak podczas sesji trwałoby to zbyt długo, radni uzgodnili, że dalsza dyskusja na ten temat będzie się odbywała na którymś z posiedzeń Komisji Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego RMP.