Tej Róży już tu nie chcą

Kim była Róża Luksemburg, niewielu ludzi już pamięta – choć są w Poznaniu jeszcze ślady jej obecności. Jednym z nich jest tablica na budynku przy ulicy Szamarzewskiego, która w poniedziałek stała się “celem” poznańskiego oddziału Stowarzyszenia Koliber.

Nowa, biała tablica na szarym tle zniszczonej elewacji. Pod tablicą wiązanka czarnych, zwiędłych róż. Na tablicy zaś informacja: “Róża Luksemburg. Działaczka i ideolog ruchu robotniczego. Marksistka. (…) Zagorzała przeciwniczka niepodległości Polski. Uważała jej odbudowę za mistyfikację, obliczoną na zdziczenie umysłowe w sferach nacjonalistycznej inteligencji polskiej.”

Nową tablicę z informacją o tym, kim była Róża Luksemburg, zawiesili w poniedziałkowe przedpołudnie członkowie poznańskiego oddziału Stowarzyszenia Koliber. Za “cel” obrali starą tablicę, która wisi na budynku pod adresem Szamarzewskiego 21 już od 1966 roku.
– Nieprzypadkowo komuniści z PRL-u wywiesili tę tablicę tutaj, upamiętniając ich autorytet moralny i wartości, o których Róża Luksmburg mówiła na początku XX wieku – tłumaczył podczas zawieszenia tablicy Mateusz Gilewski, prezes poznańskiego oddziału Kolibra. – Nasz happening to część ogólnopolskiej akcji “Goń z pomnika bolszewika”, która w Polsce została zapoczątkowana 3 lata temu. My w ostatnich miesiącach przygotowaliśmy raport, żeby wiedzieć ile takich “pamiątek” w Poznaniu jest. Podejmujemy działania, żeby je usunąć.

Czy zatem Poznań ma jeszcze wiele takich miejsc? Z pewnością nie jest ich mało – członkowie stowarzyszenia wyliczyli, że w całym mieście natknąć się można na ok. 30 takich pamiątek ideologii minionej epoki. W raporcie wymieniają m.in. nowo powstały pomnik 2. Armii Wojska Polskiego, a także regularnie oblewany farbą Pomnik Braterstwa Polsko-Sowieckiego na ulicy Ratajczaka. Prawdziwym zagłębiem komunistycznych monumentów jest za to Cytadela, przy czym nie chodzi wcale o groby żołnierzy radzieckich. Raport wymienia też tablice i pomniki już usunięte – np. obelisk poświęcony Karolowi Świerczewskiemu (stał przy ulicy Grochowskiej, zburzony w 2009 roku) czy też dwie tablice usunięte z kamienic przy ulicy Matejki.

Wciąż jednak sporo jest takich tablic, co nie podoba się członkom Kolibra.
– Będziemy pisali petycje i listy intencyjne do odpowiednich władz i wydziałów urzędu miasta, żeby nasze działania wyszły poza obszar edukacyjno-happeningowy, a przyniosły konkretne, realne działania, których efektem będzie usunięcie takich pamiątek z ulic Poznania – zapowiada Gilewski.