Władze gminy chciałyby z trzech klas zrobić dwie, by zapewnić każdej z nich własną salę lekcyjną. Jak argumentuje gmina, dzięki temu dzieci nie będą tak często przemieszczać się po szkole (jedynie na lekcje wychowania fizycznego i informatykę), co zmniejszy ryzyko zakażenia koronawirusem. Argumentem są również względy ekonomiczne takiego rozwiązania. Zmiana objęłaby 53 uczniów.
Z takim rozwiązaniem zdecydowanie nie zgadzają się rodzice dzieci, którzy wystosowali specjalne pismo do władz. Wskazują, że choć obecnie, przy 3 klasach trzecich konieczne są rotacje w salach, to połączenie uczniów w dwie grupy zamiast trzech tak naprawdę zwiększy ryzyko zakażenia groźnym wirusem.
Obecnie klasy liczą po kilkanaścioro dzieci. Po zmianie w każdej znalazłoby się ponad 26. To zdecydowanie większe zagęszczenie w sali, co zwiększa ryzyko epidemiologiczne. Rodzice wskazują także, że w takiej sytuacji konieczne byłoby dzielenie dzieci na grupy podczas lekcji z języka obcego czy wf-u, co obecnie nie jest konieczne, dzięki czemu dzieci się “nie mieszają”.
Większa liczba dzieci w klasach to także trudniejsze warunki do nauki i mniej czasu, jaki nauczyciel może poświęcić indywidualnie każdemu z nich.
W liście do władz rodzice uczniów proszą także o uwzględnienie dobra dzieci, dla których obecna sytuacja jest wystarczająco stresująca, a nagłe zmiany grup i rozdzielanie kolegów i koleżanek byłoby dodatkowym stresem.
Ostateczna decyzja ma zostać podjęta do piątku. Rodzice dzieci liczą, że burmistrz uwzględni ich postulaty i odroczy swoją decyzję co najmniej o rok.