Tydzień od deklaracji wojewody budynek starego dworca nadal jest zamknięty. Dlaczego?

Wolontariusze i służby pomagające uchodźcom na Dworcu Poznań Główny czekają na otwarcie budynku starego dworca. Wojewoda zapowiedział jego udostępnienie na potrzeby pomocy dla Ukraińców w ubiegłym tygodniu. Nadal jednak budynek pozostaje zamknięty, a uchodźcy oczekują na pociągi w namiotach i na chodnikach.

 

Dworzec Poznań Główny jest jednym z pierwszych miejsc, do których trafiają uchodźcy z Ukrainy. Część z nich chce zostać w stolicy Wielkopolski na dłużej, a dla innych jest to miejsce przesiadki na kolejne pociągi do innych polskich miast lub do Berlina. Od początku rosyjskiej agresji na dworcu przez całą dobę można zauważyć wolontariuszy i służby pomagające uchodźcom przyjeżdżającym do Poznania.

Obecnie można mówić o swoistym miasteczku pomocowym. Przyjezdni mogą tu otrzymać jedzenie, picie, środki higieniczne, jedzenie dla zwierząt, informacje dotyczące dworca lub tego, jak dotrzeć do punktu recepcyjnego na Międzynarodowych Targach Poznańskich, a także pomoc medyczną. Dla najmłodszych przygotowano kącik zabaw, gdzie mogą na chwilę zapomnieć o wojnie, a ich rodzice i opiekunowie, odetchnąć choć na moment od podróży.

Straż pożarna rozłożyła również ogrzewane namioty, które stanęły na placu przed budynkiem starego dworca.

Od początku wolontariusze, służby i społecznicy z Poznania apelowali o otwarcie budynku dla uchodźców. Zapewniona byłaby tam odpowiednia przestrzeń, ochrona przed warunkami atmosferycznymi, a także sanitariaty.

Po wielu apelach do wojewody Michała Zielińskiego, w ubiegłym tygodniu zwrócił się on do PKP z prośbą o udostępnienie przestrzeni starego budynku (więcej na ten temat pisaliśmy tutaj). Spółka wyraziła zgodę. Do dziś jednak pomoc udzielana jest w namiotach, a dworzec pozostaje zamknięty. Dlaczego?

Gdy ogłaszano decyzję zapowiedziano, że konieczne jest sprawdzenie stanu technicznego budynku. Podkreślono, że od 2013 roku był on wyłączony z użytkowania. Wydawało się jednak, że będzie to kwestia formalności i drobnych poprawek i przygotowań przestrzeni do stworzenia poczekalni dla uchodźców. Okazuje się jednak, że sprawa jest bardziej skomplikowana.

Podczas przeglądu technicznego okazało się, że pojawiły się pewne problemy. Część dachu przecieka, jednak jak zapewnia Wielkopolski Urząd Wojewódzki, nie stanowi to problemu, ponieważ to część, która i tak nie byłaby dostępna na potrzeby uchodźców. Co zatem stoi na przeszkodzie?

Okazuje się, że cały czas prowadzone są ekspertyzy, które mają wykazać, czy otwarcie obiektu nieużywanego od 2013 roku jest bezpieczne. Sprawdzane są instalacje i zabezpieczenia. Dopiero po uzyskaniu pozytywnych wyników ekspertyz PKP Nieruchomości, czyli spółka zarządzająca budynkiem wyda zgodę na jego udostępnienie na potrzeby pomocy dla uchodźców. Nie wiadomo jednak, kiedy to nastąpi. Według nieoficjalnych informacji może to nastąpić w przyszłym tygodniu.

Na dworcu pomocy udzielają wolontariusze, służby, w tym straż pożarna, policja i straż miejska, pogotowie, a także mieszkańcy, którzy codziennie dostarczają żywność, napoje, zabawki, słodycze i środki higieniczne.

Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA i Google.
Polityka prywatności i obowiązujące Warunki korzystania z usługi.