102. rocznica strajku poznańskich kolejarzy

26 kwietnia mijają 102 lata, kiedy 9 kolejarzy zginęło, a 30 zostało rannych, w czasie strajku pod Ministerstwem byłej Dzielnicy Pruskiej w Zamku Cesarskim. Poznańskie wydarzenia zapisały się w historii jako jedne z najbardziej krwawych.

W 1919 roku władze niepodległej Polski obiecały wypłacić mieszkańcom trzynaste wynagrodzenie, które pozwoliłoby tysiącom rodzin zaspokoić podstawowe potrzeby. Ci, którzy mieszkali na terenach okupowanych wcześniej przez Rosjan i Austro-Węgrów, otrzymali te pieniądze. Nie dostali ich natomiast mieszkańcy byłej Dzielnicy Pruskiej. Władze tych terenów, pomimo lepszej sytuacji materialnej, nie zamierzały stosować się do nakazu rządu centralnego.

Sytuacja materialna robotników była coraz gorsza. Brakowało jedzenia, a pieniądz tracił na wartości z tygodnia na tydzień. Nic więc dziwnego, że 26 kwietnia 1920 roku poznańscy kolejarze poszli protestować pod Zamek Cesarski, żądając wypłacenia należnych im pieniędzy.

Politycy podeszli do protestujących z dużym lekceważeniem. Obiecali im zwołanie negocjacji tylko po to, by uspokoić gniew na ulicy. Gdy robotnicy zorientowali się, że władza nie zamierza ich wysłuchać, zebrali się pod gmachem po raz kolejny.

Kolejarze żądali, by wyszedł do nich endecki szef ministerstwa Władysław Seyda. Ten jednak, wraz z przebywającym w regionie ministrem kolei Kazimierzem Bartelem, obserwował rozgniewany tłum jedynie z okien zamku.

Zamiast Seyda, do protestujących wyszła uzbrojona w karabiny policja. Oddała ona w stronę kolejarzy kilkadziesiąt strzałów. Kule zabiły dziewięciu z nich, kolejnych 30 zostało rannych.

Władza oraz policja nie zamierzały przyznawać się do błędu. Wręcz przeciwnie – winę za to wydarzenie zrzucano na ofiary. Reżimowa praca podawała nawet, że policjanci ratowali swoje życie przed tłumem. Robotnicy wiedzieli jednak, jaka była prawda i kto okazał się agresorem. Potwierdzić miał to fakt, że większość poległych została postrzelona w plecy.

Robotnicy wzięli szturmem więzienie znajdujące się w Forcie VIII, a uwolnieni więźniowie podczas walk na Placu Świętokrzyskim i Półwiejskiej zabili kilku policjantów. Pogrzeb dziewięciu kolejarzy stał się natomiast demonstracją sprzeciwu wobec brutalności władz.

Co roku przy Zamku Cesarskim odbywają się uroczystości upamiętniające ofiary krwawo stłumionego strajku z kwietnia 1920 roku.