Zgłoszenie wpłynęło do strażaków około godziny 10:00. Wynikało z niego, że pożar wybuchł w piwnic jednego z budynków wielorodzinnych.
Po dotarciu na miejsce pierwszych zastępów strażackich okazało się, że sprawa jest bardziej skomplikowana. Ogień rzeczywiście wybuchł w piwnicy, w której składowane były materiały. W okolicy unosił się gęsty, gryzący dym.
Z uwagi na fakt, że blok ma tylko jedną klatkę schodową, a dym był bardzo gęsty, mieszkańcy nie byli w stanie samodzielnie się ewakuować, dlatego strażacy rozpoczęli działania od pomocy w opuszczeniu budynku.
Gdy na miejsce dojechały kolejne jednostki, podzielono działania na gaszenie ognia oraz ewakuację przez okna budynku. Na ziemię sprowadzono mieszkankę lokalu na ostatnim piętrze, na którym było najwięcej dymu, a następnie rozpoczęto ewakuację przez okna kolejnych osób.
Z uwagi na podeszły wiek i schorzenia kilku mieszkańców nie mogło jednak opuścić mieszkań tą drogą. W ich przypadku konieczne było przeprowadzenie ewakuacji przez zadymioną klatkę schodową.
Gdy upewniono się, że wszyscy opuścili już blok, skupiono się wyłącznie na gaszeniu ognia.
Z uwagi na podtrucie dymem, co najmniej dwóm osobom udzielono pomocy medycznej.
Gaszenie ognia w piwnicy trwało ponad godzinę. Na miejscu nadal trwają działania strażaków. Mieszkańcy nie mogą na razie wrócić do swoich mieszkań.
Na miejsce przyjechał burmistrz Trzemeszna wraz z zastępcą.