Problemy z koncentracją, ze wzrokiem, z nawiązywaniem kontaktów społecznych, z rozmową, koordynacją ruchową, uzależnienie – to tylko część problemów, jakie widoczne są w związku z nadmiernym używaniem telefonów komórkowych przez dzieci i młodzież. Dziś trudno znaleźć w szkołach nastolatka bez smartfona.
Poznańska radna Klaudia Strzelecka wystąpiła z interpelacją do władz miasta pytając, czy Poznań zamierza wprowadzić odgórne zasady korzystania z urządzeń w poznańskich placówkach oświatowych.
Odpowiedzi udzielił jej zastępca prezydenta Poznania odpowiedzialny m.in. za oświatę, Mariusz Wiśniewski. Jak przyznał, choć temat używania telefonów w szkołach oraz uzależnień dzieci od urządzeń, jest od lat tematem dyskusji w kraju, to Wydział Oświaty UMP nie posiada informacji na temat prowadzonych badań dotyczących zagrożeń wynikających z ewentualnego nadużywania telefonów przez uczniów w miejskich placówkach oświatowych.
Wiceprezydent wskazał, że kwestie korzystania z telefonów przez uczniów na terenie szkoły regulowane są przez statuty placówek. Zapisy w dokumentach, a dokładniej kontrola ich zgodności z przepisami ustawy to z kolei kompetencja Kuratora Oświaty. Dodał jednak, że zarówno dyrekcja i nauczyciele, a także rodzice uczniów w poznańskich placówkach w większości są świadomi problemu i samodzielnie podejmują inicjatywy w zakresie uregulowania kwestii korzystania z telefonów przez uczniów.
Na pytanie radnej o środki przeznaczone na walkę z uzależnieniami od telefonów, pomoc psychologiczną kierowaną do dzieci czy też zajęcia edukacyjne w tym zakresie, wiceprezydent wskazał, że zarówno w ramach etatów na pomoc psychologiczno-pedagogiczną, jak i na podstawie opracowanego wspólnie z Radą Rodziców programu wychowawczo-profilaktycznego mogą być podejmowane działania na rzecz przeciwdziałania uzależnieniu uczniów od korzystania z m.in. telefonów komórkowych.
Miasto nie ma kompetencji pozwalających na wprowadzanie odgórnych uregulowań w zakresie korzystania z telefonów w placówkach oświatowych.