Leżał na przystanku i prosił przechodniów o wezwanie karetki. Nikt nie zareagował

Choć wielokrotnie poznaniacy udowadniają, że los innych osób nie jest im obojętny, to okazuje się, że nie zawsze są skłonni do pomocy. Przekonał się o tym mężczyzna, którego zdrowie i życie było zagrożone. Ostatecznie pomogli mu strażnicy miejscy patrolujący okolicę.

 

Sytuacja miała miejsce w niedzielę, około godziny 17:00. Strażnicy miejscy patrolując okolice lokalu wyborczego przy ul. Jesionowej zauważyli, że na ławce na przystanku autobusowym leży mężczyzna.

Gdy funkcjonariusze podeszli bliżej, by sprawdzić sytuację, okazało się, że mężczyzna uskarża się na ból w klatce piersiowej. Okazało się, że leżał na przystanku od dłuższego czasu i prosił przechodniów o wezwanie karetki, jednak nikt nie zareagował.

Pogotowie zostało wezwane przez straż miejską, a zespół ratownictwa po zbadaniu staniu mężczyzny stwierdził, że konieczne jest przewiezienie go do szpitala.

Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA i Google.
Polityka prywatności i obowiązujące Warunki korzystania z usługi.