Z resztek mydła produkuje… mydła i przekazuje je poznańskiej fundacji, a ta wysyła do Afryki

W dzisiejszych czasach zdecydowana większość hoteli, hosteli czy pensjonatów oferuje gościom darmowe podstawowe środki higieny, w tym m.in. mydło. Część z nich decyduje się na małe kostki mydeł, które jeśli nie zostaną zużyte w całości, są wyrzucane. Na szczęście, pojawił się ktoś, kto postanowił takie resztki… wykorzystać. Dzięki niemu oraz poznańskiej fundacji Redemptoris Missio, do państw Afryki trafiło już 1,5 tony mydełek.

 

Kilka lat temu kolega pana Jarosława Kędronia pracując w branży hotelowej zwrócił uwagę na hotelowe mydełka zostawiane przez wymelodwanych już gości na umywalkach. Rozpoczęty produkt był zabierany podczas sprzątania pokoi, a nowi goście otrzymywali nowe, nierozpoczęte jeszcze kostki. Co jednak z tym, co zostało?

Sprawa zainteresowała Jarosława Kędronia, który z wykształcenia jest chemikiem, ale prywatnie jest także społecznikiem, dlatego postanowił wykorzystać masowo wyrzucane mydełka w sposób, który przyniesie korzyści innym.

Opracował linię technologiczną, która miała służyć do odzyskiwania i przetwarzania odpadów mydlanych. Początkowo przerabiał kostki w formę płynną, jednak ta nie posiadała odpowiedniej konsystencji i wiązała się z koniecznością posiadania odpowiednich pojemników. Chemik-społecznik opracował więc metodę odzyskiwania i tworzenia mydła w kostkach. Opracowanie linii produkcyjnej zajęło mu rok, a użył do niej maszyn… z branży gastronomicznej.

Po stworzeniu pierwszych niemal 400 kostek zauważył materiał o poznańskiej fundacji Redemptoris Missio. Skontaktował się z jej przedstawicielami i opowiedział o swoim pomyśle. Wolontariuszy od razu zainteresował i w ten sposób powstała współpraca, która przynosi wiele korzyści.

Fundacja wysłała mydełka do Afryki, prosząc jednocześnie o opinie ze strony misjonarzy na misjach. Te były bardzo pozytywne, także wśród mieszkańców. Był to sygnał do rozszerzenia projektu. Pan Jarosław założył własną firmę, Resoap Project, a linię produkcyjną otworzył w niewielkim lokalu w Limanowej. Produkcję prowadzi sam lub z pomocą siostrzeńca i kolegi. Nawiązał współpracę z hotelami, które nie tylko przekazują mu pozostałości mydeł, ale także płacą za odbiór i zagospodarowanie odpadów mydlanych. W ten sposób finansowane są koszty akcji. Sam pan Jarosław nie zarabia na inicjatywie – robi ją społecznie, niosąc pomoc uboższym.

“Do końca 2022 roku przekazałem fundacji około 1000 kostek mydła, projekt był w tamtym czasie bardzo malutki i bardzo mało mydeł do recyklingu miałem z hoteli). 2023 rok już był już bardziej owocny, bo więcej hoteli włączyło się do projektu. W ciągu całego roku przekazałem Fundacji 8400 kostek mydła łącznie (840 kg). Rok 2024 to do tej pory przekazane mydła w ilości około 8000 kostek (800kg), czyli łącznie wysłaliśmy już razem półtorej tony mydełek z recyklingu.” – wyjaśnia Jarosław Kędroń

Mydła przekazywane są do polskich misjonarzy, a ci dystrybuują je dalej, najczęściej do prowadzonych przez siebie szkół, by uczyć dzieci nawyku częstszego mycia rąk od małego. Dla wielu mieszkańców Afryki mydło jest towarem niemal nieosiągalnym z uwagi na bardzo trudną sytuację finansową.

Do tej pory mydła w ramach akcji trafiły do Kamerunu, Republiki Środkowoagrykańskiej, na Madagaskar, a także do Libanu oraz Ukrainy.