Warta – Olimpia Elbląg 2:0. Zieloni dają czadu!

Dobry mecz, ładne akcje, no i co najważniejsze – dwa gole dla Warty, które zapewniły jej zwycięstwo.

Gra zaczęła się ostrożnie długimi wybiciami, oba zespoły próbowały wyczuć przeciwnika i nie szarżowały. Akcja toczyła się raczej na środku. Jednak po pierwszych 10 minutach i warciarze, i elblążanie mieli dosyć grzecznego podawania piłki i zaczęła się prawdziwa gra. Najpierw Artur Marciniak brawurowo przedarł się na pole karne rywali i choć zdążył podać do Tomasza Magdziarza, to jednak obrona Olimpii uniemożliwiła kapitanowi Warty oddanie celnego strzału.

Elblążanie próbowali kontratakować, jednak nie byli w stanie naprawdę zagrozić bramce Jakuba Słowika. Ale i zieloni, choć atakowali bramkę przeciwnika raz za razem, też nie pokonali bramkarza Olimpii. Kilka ładnych akcji Magdziarza zostało nagrodzonych przez kibiców okrzykami, ale żadna nie zaowocowała golem dla Warty.

Wszyscy mieli nadzieję, że w 36 minucie Tomasz Magdziarz wreszcie strzeli gola – niestety, bramkarz Olimpii jakimś cudem zdążył wybić piłkę na rzut rożny. Po kilku następnych nieskutecznych akcjach zniecierpliwieni kibice zaczęli krzyczeć: “my chcemy gola!” Ale gol nie padł do końca pierwszej połowy.

Po przerwie gra wyraźnie nabrała tempa, choć przez kilkanaście minut ani Olimpia, ani Warta nadal nie były w stanie przeprowadzić akcji, która stanowiłaby poważne zagrożenie dla bramki przeciwnika. Jednak na dłuższą metę zieloni okazali się lepsi: w 53. minucie Gielowi po pięknej akcji i centrze Magdziarza udało się zmylić obronę przeciwnika i padł pierwszy gol w tym meczu.
 
Prowadzenie Warty nnajwyraźniej wybiło z rytmu drużynę przeciwnika. bezładne akcje, niecelne podania i brak jakiejkowiek koordynacji na boisku stawały się coraz bardziej widoczne i druga bramka dla warty była już tylko kwestią czasu. W 78. minucie strzelił ją niezawodny Piotr Reiss, wykonawca karnego, jaki naznaczył sędzia po faulu w polu karnym. Bramkasz Olimpii nie miał szans.
 
Do końca meczu mimo kilku groźnych prób Olimpii, która do końca walczyła rozpaczliwie choć nieskutecznie – wynik nie uległ już zmianie i Warta zasłużenie wygrała z Olimpią 2:0.