Będą społecznie chronić zabytki

Zawodowo zajmują się bardzo różnymi rzeczami, ale prywatnie kochają zabytki i chcą je chronić. Dlatego zostali Społecznymi Opiekunami Zabytków, a wiceprezydent Jerzy Stępień wręczył im dziś uroczyście legitymacje… służbowe.

Zostać takim społecznym opiekunem wcale nie jest łatwo.
– Trzeba najpierw złożyć odpowiedni wniosek – wyjaśnia Joanna Bielawska-Pałczyńska, Miejski Konserwator Zabytków. – Później stawić się na rozmowę w biurze Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Oczywiście trzeba także wykazać się pewną wiedzą na temat poznańskich zabytków.

To stanowisko nie jest synekurą: opiekunowie mnóstwo czasu spędzają w terenie, sprawdzając stan zabytków, dokumentując je, poznając i przy okazji szerząc wiedzę na ich temet. Ale chętnych mimo wszystko nie brakuje.

– Jestem z zawodu historykiem sztuki – opowiada Blanka Wiatrowska, świeżo mianowana pani opiekun, która chce specjalizować się w fortyfikacjach. – Najpierw więc zainteresowała mnie architektura i zdobnictwo poznańśkich fortów, a później, po kilku wycieczkach z kolegami, zainteresowały mnie także funkcje obronne. Dlatego postanowiłam zostać Społecznych Opiekunem Zabytków, by wspierać działania konserwatorskie nie tylko zresztą w stosunku do fortyfikacji, ale też szerzej.

Daniel Żychliński, z zawodu archeolog, uważa, że niezwykle istotną częścią działań Społecznego Opiekuna Zabytków jest edukowanie ludzi, bo wiedza na temat zabytków i ich ochrony jest niewielka.
– Jestem archelogiem od 20 lat i może dlatego tak dobrze wiem, co się dzieje, jaka dewastacja ma miejsce i jakie zniszczenia – mówi. – Widzimy, gdy niszczeje coś, co znajduje się nad ziemią. Ale nie widać tego, co jest pod ziemią. A rocznie znika kilka, a może nawet kilkanaście stanowisk archeologicznych, które mogą mieć kolosalne znaczenie dla naszej najstarszej historii, o której przecież wciąż wiemy tak mało…

Dla Jerzego Stillera, zawodowo architekta wnętrz, a prywatnie prezesa Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Fortyfikacji, legitymacja opiekuna oznacza ułatwienie pracy.
– Interesują się nie tylko fortyfikacjami – wyjaśnia. – Fotografuję także inne zabytki, starając się przygotować jak najpełniejszą dokumentację fotograficzną. Jednak nie wszędzie można wejść, zarządcy obiektów bywają różni, nie zawsze chcą wpuścić, gdy nie wiedzą, kim jestem. Taka legitymacja ułatwi mi wejście.

Społeczni opiekunowie pomogą też pracownikom biur konserwatora chranić zabytki, informując o mpracach niezgodnych z prawem czy działaniach szabrowników. To także niezwykle ważna pomoc, bo pracowników konserwatora jest w Wielkopolsce tylko 50, a samych inwestycji, na terenie których warto by przeprowadzić badania archeologiczne, zanim wjadą koparki, ponad 5 tysięcy…

Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA i Google.
Polityka prywatności i obowiązujące Warunki korzystania z usługi.