Poranek w Poznaniu: mgła i korki

Mgła i piątek – to chyba najgorsze możliwe zestawienie na drogach. Sytuacja na poznańskich ulicach niestety to potwierdza.

Ciężki poranek mają dziś poznańscy kierowcy: nie dość, że zimno i wielu z nich musiało rozpoczynać jazdę od skrobania szyb – rano o 7 było 0 stopni! – to jeszcze mglisto. A to natychmiast przełożyło się na sytuację na ulicach. Stoi tradycyjnie Dąbrowskiego, stoi także Głogowska w okolicach wiaduktu Górczyńskiego, trudno jest przejechać przez Przybyszewskiego, Grunwaldzką i Bukowską. Równie powoli i trudno przejechać przez Hetmańską, a tam sytuację utrudniają jeszcze miejscami wyjątkowo gęste mgły w okolicach rzeki.

Samochody jadą bardzo powoli przez Królowej Jadwigi, zakorkowane są Garbary i Szelągowska, tradycyjny kocioł jest na Estkowskiego. Lepiej jest na Winogradach i w Starołęce – tam jedzie się szybciej, mgła też jest mniejsza. Tradycyjnie obowiązuje prawidłowość: im bliżej do centrum tym gorzej.

Z dodatkowymi utrudnieniami muszą się liczyć kierowcy wjeżdżający do centrum od strony Sołacza. Samochód utknął tam na torowisku niedaleko ulicy Pułaskiego, do jego usunięcia trzeba było wzywac dźwig, a to mocno utrudniło ruch w całej okolicy.

Mgła utrudniła też pracę na Ławicy. Aż 5 maszyn nie wyleciało rano właśnie ze względu na mgłę. Synoptycy pocieszają jednak, że w ciągu dnia mgła powinna zniknąć, a pogoda się poprawi. Choć teraz trudno w to uwierzyć, ma być nawet słonecznie.