Skubali kurczaki i popędzali żółwie. Gdzie? W MDK

Od razu uspokajamy – żadne zwierzęta nie ucierpiały. W Młodzieżowym Domu Kultury nr 1 w Poznaniu odbyła się impreza z grami planszowymi o nazwie “Wielka GRAnda”.

Gry planszowe wracają do łask – grają w nie dzieci i dorośli, na imprezach i spotkaniach rodzinnych, na codzień i od święta. Nie chodzi jednak o chińczyka czy też warcaby.

Współczesne gry planszowe są o wiele ciekawsze niż tradycyjny chińczyk. Rozbudowane zasady, wciągająca fabuła, mnogość pionków, żetonów i elementów, dowolnie modyfikowalne plansze – dobre gry planszowe są już realną konkurencją dla gier komputerowych, a często są od nich lepsze.

Mogli się o tym przekonać wszyscy ci, którzy w pierwszą sobotę ferii zimowych odwiedzili Młodzieżowy Dom Kultury nr 1 w Poznaniu. Odbyła się tam już czwarta edycja imprezy o nazwie Wielka GRAnda. Uczestnicy mieli do dyspozycji 70 tytułów gier planszowych, a w zrozumieniu zasad każdej z nich pomagali wolontariusze z Fundacji “Zagrajmy”.

– Mamy tutaj taki mały klubik gier planszowych i spotykamy się raz w tygodniu, a poza tym chcieliśmy co jakiś czas zrobić taką dużą imprezę weekendową, na którą z pewnością więcej osób może przyjść – opowiada Anna Basińska z MDK nr 1. – Do tej pory zazwyczaj na te Wielkie Grandy przychodziło ok. 80-100, a nawet 120 osób.

Wielka GRAnda po raz pierwszy odbyła się na początku ferii zimowych, jednak chętnych do grania nie brakowało. Sławek Bernatowicz z Fundacji “Zagrajmy” dodaje, że na imprezie dostępne są raczej tytuły rodzinne.

– Wiemy, że do MDK przyjdą rodzice z dziećmi, aczkolwiek mamy też trudniejsze gry dla kogoś, kto już poznał różne tytuły. Jest kilka gier strategiczno-ekonomicznych, ale większość gier jest dla dzieci w wieku 7-8 lat, gdzie z rodzicami mogą usiąć i zagrać – tłumaczy Bernatowicz.

Niezależnie jednak od stopnia trudności gry i wieku graczy, wszystkie planszówki sprawiały uczestnikom przyjemność. Być może było to spowodowane tym, że na Wielkiej Grandzie nie ma nigdy gier w stylu chińczyka. Wiele współczesnych planszówek jest tak rozbudowanych, że trzeba co najmniej kilku gier, aby pojąć zasady. Sama liczba elementów i żetonów w niektórych grach może przekraczać 300.

To właśnie chce pokazać Fundacja Zagrajmy, współorganizator imprezy.
– Zajmujemy się tego typu imprezami. Chcemy pokazać ludziom, że jest taka rzecz jak gra planszowa, w którą rodzice mogą zagrać z dziećmi. Takiej gry nie trzeba traktować w taki sposób, że jest to głupi chińczyk do którego nie chce się usiąść, bo jest to nudne – tłumaczy Bernatowicz. – Gra planszowa to jest temat, w którym dziecko zagra z rodzicem jak równy z równym, a czasem nawet potrafi wygrać. Widziałem już takie sytuacje, w których dziecko wygrało a rodzic siedział, patrzył na grę i myślał: co zrobiłem nie tak, że przegrałem z własnym dzieckiem.

Na każdej GRAndzie oferta gier jest nieco inna, chociaż zdarzają się tytuły, które nigdy nie znikną z repertuaru. Są to gry rodzinne, przy których – jak podkreśla Anna Basińska – nikt się nie nudzi.
– “Skubane Kurczaki” i “Pędzące Żółwie” to są takie nieśmiertelne tytuły, które są od początku i na pewno ich nie odbierzemy.

Kolejna Wielka GRAndaw MDK nr 1 już za kilka miesięcy, jednak wcześniej – już 26 stycznia – odbędzie się podobna impreza w Osiedlowym Domu Kultury Jagiellonka w Poznaniu.