Niewielu poznaniaków wie, że to właśnie w naszym mieście pierwsze sukcesy osiągali Jerzy Janowicz i Łukasz Kubot – i chociaż tej dwójki na pewno w Poznaniu nie zobaczymy, to jednak turniej i tak zapowiada się dobrze. Zwłaszcza, że i inni znani tenisiści grali w poznańskich turniejach, chociażby Marat Safin czy też Juan Carlos Ferrero. Być może zatem i w 2013 roku będzie można obserwować przyszłe gwiazdy?
Taką nadzieję mają organizatorzy, którzy zaprosili do turnieju m.in. dwóch graczy z pierwszej setki rankingu ATP (chociaż z jego dalszych miejsc): Guillaume Rufin (85 ATP) oraz Rogerio Dutra Silva (100 ATP). Polskę reprezentował będzie m.in. Kamil Majchrzak, który otrzyma od organizatorów dziką kartę. Nie wiadomo, kto otrzyma pozostałe karty, ale dwie z nich czekać będą na Jerzego Janowicza oraz Łukasza Kubota. Najpewniej jednak żadnego z nich nie zobaczymy w poznańskim turnieju, ponieważ w tym samym czasie będą grać w innych miastach, w wyższych rangą rozgrywkach. Szanse co prawda są, ale organizatorzy oceniają je na 1 procent.
– Poznań jest niewątpliwie jednym z ważniejszych ośrodków sportu w Polsce, a już tenisa to w szczególności – podkreśla Krzysztof Jordan, dyrektor poznańskiego turnieju. – Mamy takich zawodników, którzy grali w tym roku na Wimbledonie czy na kortach Roland Garros.
Poznański turniej odbędzie się – jak co roku – na kortach w Parku Tenisowym “Olimpia”, znajdującym się na Golęcinie. Miejsce rozgrywania turnieju również jest ważne, co podkreśla Ewa Bąk, dyrektor Wydziału Sportu w Urzędzie Miasta Poznania.
– Od lat tenis w Polsce jest utożsamiany z Poznaniem, a w Poznaniu – właśnie z Golęcinem. Dlatego na pewno będziemy o tym pamiętać tworząc plany zmian tego terenu – mówi Ewa Bąk.
W Polsce zostały tylko dwa turnieje o randze challengera: w Poznaniu oraz w Szczecinie. Zwycięzca poznańskiego turnieju otrzyma 80 punktów rankingowych i ok. 5 tys. euro nagrody pieniężnej. Finał gry pojedynczej odbędzie się 21 lipca.