– W niemieckich miastach można napić się w okresie świątecznym czy karnawałowym grzanego wina czy kawy na powietrzu, dlaczego u nas miałoby być to niemożliwe? – pytał radny Mariusz Wiśniewski, przewodniczący komisji. I radni z tej komisji postanowili przekonać pozostałych kolegów z rady, by restaurator, który chciałby zimą prowadzić ogródek, mógł to zrobić, płacąc w dodatku mniej niż latem.
Uchwała została przygotowana i zgodnie z nią od 1 listopada do 1 marca właściciele lokali będą mogli ustawiać ogródki w pasie drogowym – na przykład na Starym Rynku – i zapłacą za to połowę tego, co za letni ogródek. Radni na wtorkowej sesji rady miasta ten projekt uchwalili i mają nadzieję, że wpłynie to na ożywienie rynku także zimą, a co za tym idzie – większe wpływy do budżetu miasta od restauratorów, które zimą znacznie malały…
Za handel na wolnym powietrzu zapłacą także mniej handlarze na miejskich rynkach w styczniu, lutym i marcu oraz podczas Jarmarku Wielkanocnego. Ta z kolei obniżka jest spowodowana tym, że zimą nie tylko warunki pracy na powietrzu są trudniejsze – ale i o klienta trudniej. Wielu przedkłada ciepło i dach galerii handlowych nad zakupy na zimnie i śniegu.