MKS Poznań: horror w Kościerzynie!

Kiedy tydzień temu Maciej Tokaj na 5 sekund przed końcową syreną rzucił zwycięską bramkę w derbowym meczu z Grunwaldem wielu sympatyków piłki ręcznej zarzucało mu, że miał szczęście. Jak zatem wytłumaczyć fakt, że tydzień później ten sam zawodnik w meczu w Kościerzynie zdobywa bramkę na remis w ostatniej sekundzie meczu…? Ale zacznijmy od początku.

W spotkanie rozgrywane w sali Sokolnia lepiej weszli poznaniacy i po dobrych akcjach braci Kasperczaków prowadzili 3:0. W bramce kolejny raz świetny mecz rozgrywał Dariusz Zarzycki, a goście szczelnie broniąc szybko biegali do kontrataku. Po 10 minutach pojedynek się wyrównał, a do głosu doszli miejscowi. Duża w tym zasługa duetu Lisiewicz – Janusiewicz, który to po kwadransie wyprowadził swój zespół na dwubramkowe prowadzenie (7:5).

Do przerwy podopieczni Andrzeja Gryczki prowadzili 11:9. Po zmianie stron w trzy minuty zdobyli cztery bramki i było już 15:9 dla Sokoła. O czas poprosił Doman Leitgeber, a na boisko ponownie wrócił Maciej Tokaj, który pierwszej odsłony meczu na pewno nie zaliczy do udanych.

Poznaniacy mozolnie odrabiali straty. W bramce ponownie kilkukrotnie błysnął Zarzycki, w ataku prym wiedli Daniel Bartłomiejczyk i Rafał Niedzielski, a dwie ważne kontry celnymi rzutami zakończył Wojciech Leder. Na 6 minut przed końcem meczu poznaniacy prowadzili dwiema bramkami i wydawało się, że pójdą za ciosem. Nic bardziej mylnego. Kilka prostych błędów w ataku pozwoliło zawodnikom z Kaszub odrobić straty, a na dwie minuty przed końcem meczu objąć jednobramkowe prowadzenie.

Kiedy na minutę przed końcem meczu sędziowie odgwizdali faul w ataku Danielowi Bartłomiejczykowi szanse na punkty dla MKSu drastycznie zmalały. Poznaniacy wyszli obroną na całym boisku i na 5 sekund przed końcem odzyskali piłkę na połowie boiska. Doman Leitgeber poprosił o czas. Po minutowej przerwie Dariusz Zarzycki wznowił akcję, podał do Bartłomiejczyka, ten do Tokaja, a ten huknął jak z armaty i równo z syreną poznaniacy doprowadzili do remisu!

Na sali zapadła cisza. To już drugi mecz tych drużyn, w którym zawodnicy Sokoła tracą punkty w ostatnich sekundach spotkania. Po podziale punktów w Kościerzynie poznaniacy mają na swoim koncie 16 punktów i plasują się na 8 miejscu w tabeli.

Bramki dla MKSu zdobyli:
D.Zarzycki, T.Sobota, R.Niedzielski 8, D.Bartłomiejczyk 5,M.Tokaj, W.Leder i M.Kasperczak po 3, J.Kasperczak 2, K.Szczukocki 1,D.Nawrocki, J.Pochopień,M.Kaczmarek, J.Perri.