Polscy i bułgarscy artyści rewitalizują… bułgarską wieś

To kolejne z niecodziennych działań poznaniaków – a w tym przypadku nie tylko ich – otóż we wsi Staro Żelezare w Bułgarii postanowili zorganizować festiwal sztuki. W tym roku odbywa się jego druga edycja i jest to wyjątkowo niezwykły festiwal.

Pomysłodawcami festiwalu jest poznańsko-bułgarskie małżeństwo artystów: Katarzyna i Ventsislav Piriankovowie. Na stałe mieszkają w Poznaniu, ale co roku podróżują po Bułgarii. Ventzi ze wzruszeniem wraca do ojczyzny, Kasia – poznaje rodzinne strony swojego męża.

Jednym z etapów tych podróży była niewielka wieś Staro Żelezare znajdująca się w środkowej części Bułgarii na terenie doliny Trackiej. I tam właśnie narodził się projekt Rewitalizacji Bułgarskiej Wsi, który w ubiegłym roku doczekał się pierwszej edycji. Cieszył się on tak dużym zainteresowaniem i środowiska artystycznego, i publiczności przybyłej z miasta, i lokalnej wiejskiej społeczności, która zaangażowała się ponad wszelkie oczekiwania, zwłaszcza emocjonalnie, we wsparcie artystycznej atmosfery – że nie sposób było nie pomyśleć o kontynuacji.

Można by zapytać, dlaczego festiwal w tak niepozornej wsi jak Staro Żelezare? A dlaczego nie? Jaki byłby cel sztuki jeśli nie zanieślibyśmy jej do ludzi? Sztuka w izolacji, czy sztuka dla artystów, to rzecz martwa. W festiwalu udział biorą artyści z Polski, z Bułgarii, jak również lokalni mieszkańcy, wśród których część odkurza lub na nowo odkrywa swe artystyczne powołanie. Całe lato realizowane są projekty artystyczne, spotkania, warsztaty, wykłady. Podsumowaniem będzie wystawa otwarta 23 sierpnia. Pokazane zostaną wykonane w tym okresie prace, dokumentacje akcji i działań artystycznych.

Ale tegoroczny festiwal idzie o krok dalej. Chcielibyśmy nieco głębiej przyjrzeć się wiejskiej tkance, również zachęcić mieszkańców do artystycznej interakcji. Główną ideą projektu jest badanie, przyglądanie się życiu codziennemu, wywoływanie z niego elementów surrealizmu i groteski, czego wynikiem może być powstanie obiektów artystycznych z zaskakującymi elementami, o cechach, które uwodzą, ale czasem i odpychają.

Chodzi o to, aby wydobyć tę fantastyczną miksturę rzeczywistości, tak dalekiej od miejskich aglomeracji, samoistnie i tak niezwykle naturalnie wkraczającą w fascynującą strefę magiczno-baśniową, jednak daleką od umoralniających i jednoznacznych bajek, gdzie dobro wygrywa ze złem – raczej zanurzoną w świecie absurdu Franza Kafki, Sklepów Cynamonowych Bruno Schulza. Dlatego, według nas, humor i ironia są tutaj kluczowe. Chcemy uniknąć formy „czysto moralizatorskiej”, w której często brakuje artystycznej inspiracji. Ironia może być użyta jako silne narzędzie  krytyki społeczno-politycznej, poprzez np. ukazanie dokładnej odwrotności danej sytuacji, co stanowić może silny satyryczny komentarz.

Festiwal koncentruje się również na charakterystycznym dla tego regionu tyglu kulturowym, gdzie obok siebie w specyficznej symbiozie żyją i funkcjonują rodowici Bułgarzy pochodzący jeszcze od Traków oraz Romowie stanowiący większość młodszej części społeczności. Przez całe pokolenia prawosławni, katolicy, bułgarscy Żydzi i muzułmanie mieszkali w Bułgarii tworząc rodzaj multikulturowej symbiozy, o której dziś często się mówi, lecz rzadko osiąga.

Związek człowieka ze zwierzętami i naturą jest tu również kluczowy. Jak u Kafki, zwłaszcza po zapadnięciu zmroku zwierzęta, zmieniają się w kreatury, hybrydy, i inne fantastyczne stworzenia. Chóry szakali, psy szczekające na łańcuchach, gniazda bocianów na każdym słupie, stada kóz i owiec, krowy, kury, tony much i komarów, czasem pojawiających się żółwi…

Staro Żelezare to miejsce z jednej strony dość egzotyczne i bardzo lokalne, z drugiej natomiast jak każde inne ulepione ze specyficznych zależności  społeczno politycznych oraz dość okrutnej historii. Kusi tutaj, jak włoskiego reżysera Passoliniego, niezwykła okazja do tego, by podjąć próbę analizy stałości ludzkiej natury oraz jej najbardziej witalnych potrzeb i pragnień. Kusi odkrywanie skarbów, które kryją się w zagubionych wspomnieniach i odnalezionych marzeniach. Wioska w której na pozór nic się nie dzieje, jest kipiącym organizmem zbudowanym z emocji, pragnień, radości czy frustracji wynikających z kontaktów międzyludzkich, współżycia z naturą, ale i uwarunkowań społecznych czy politycznych.

Opowieści i wspomnienia mieszkańców wsi, których średnia wieku to 60+, są jak zakurzone perły, o których w swych fantastycznych opowiadaniach pisze bułgarski mistrz krótkich form Elin Pelin. „Wiedza i mądrość to dzieło przeszłości. Teraźniejszość zaś to jakby morze wszelakich uczuć, po których błądzą dusze ludzkie niepewne swej drogi. Ich łzy, ich lamenty, radości, pragnienia, złudzenia i wzloty, ich myśli i doświadczenia padają jak bezcenne perły w bezden odmętu. Dopiero gdy morze to odpłynie w daleką przeszłość, ludzie odnajdują na dnie utracone skarby, czerpiąc z nich mądrość.”

Sztuka nie jest po prostu przemysłem rozrywkowym, czy towarem. Jej rola nie sprowadza się do sprawiania przyjemności i zabawiania, utwierdzania w swoich przekonaniach. Dobra sztuka dąży do tego, aby być lustrem społeczeństwa, rozwija się w atmosferze żywej i świadomej debaty. Powinniśmy szukać tego co wyróżnia, nie ogranicza. Dlatego poprzez kontekst wyjątkowo lokalny kontynuujemy jeden z naszych priorytetów –  jak działając lokalnie, możemy zmieniać świat globalnie.