Na Naramowicach ruszą wielkie konsultacje

Ponad 67 tys. osób będzie mogło zadecydować, jakie rozwiązania komunikacyjne mają pojawić się na Naramowicach. Nie będą to jednak wszyscy zainteresowani. Co więcej, i tak nie wiadomo, czy wybrany przez mieszkańców wariant zostanie zrealizowany.

O rozwiązaniach transportowych dla Naramowic rozmawia się od… 14 lat, czyli niemal od początku prezydentury Ryszarda Grobelnego. Początkowo mówiło się o ulicy z tramwajem, jednak od jakiegoś czasu administracja obecnego prezydenta optuje za rozwiązaniami tylko samochodowymi (trolejbus lub system szybkiego autobusu, tzw. BRT). Co więcej, już w 2012 roku przeprowadzono konsultacje społeczne, na potrzeby których powstał projekt ulicy Nowej Naramowickiej, na której pod tramwaj była zostawiona jedynie rezerwa terenowa.

Mimo tych wszystkich ruchów decyzja dotycząca systemu transportowego dla Naramowic jeszcze nie zapadła – a wkrótce rozpoczną się kolejne konsultacje, tym razem na o wiele większą skalę.

– Konsultacje będą adresowane do mieszkańców najbardziej zainteresowanych, czyli tych z północnych osiedli Poznania. Szacujemy, że jest ich ponad 67 tys. – informuje Ryszard Grobelny, prezydent Poznania. – Oczywiście w konsultacjach oprócz mieszkańców będą mogli brać udział wszyscy interesariusze, czyli niezależni eksperci, organizacje pozarządowe, miejskie jednostki organizacyjne, rady osiedli i inni zainteresowani.

Konsultacje mają się rozpocząć jeszcze w listopadzie. W pierwszej kolejności zostaną zidentyfikowane wszystkie grupy, które chcą wziąć udział w całym procesie. Następnie zostaną opracowane materiały informacyjne dla mieszkańców, opowiadające o różnych wariantach rozwiązań komunikacyjnych. Pracownicy urzędu miasta zarzekają się, że w materiały opracowane przez niezależnych ekspertów nie będą ingerować.

– To będą wersje “nieocenzurowane” – zapowiada Maciej Milewicz miejskiego Biura Komunikacji Społecznej. Wszystkie materiały znajdą się na stronie internetowej dotyczącej konsultacji, natomiast nieco większe obostrzenia będą dotyczyć materiałów dostarczanych do mieszkańców w wersji papierowej, ale będą wynikać jedynie z ograniczonej pojemności pojedynczej kartki papieru.

Na stronie internetowej mają się pojawić także wszystkie materiały przygotowane dla miasta – także słynna już analiza Biura Inżynierii Transportu, na którą wielokrotnie powoływali się urzędnicy, a której… nie pokazali. Prezydent Grobelny nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tak się stało.

Konsultacje mają się zakończyć głosowaniem – i tutaj może mieszkańców spotkać niemiła niespodzianka. Wezmą w nim bowiem udział tylko te osoby, które mieszkają na Naramowicach, wynajmują tam mieszkania lub są właścicielami nieruchomości. Osoby tam pracujące nie będą miały prawa głosu. Dlaczego?
– Trudno jest zidentyfikować ludzi, którzy tam pracują. To by oznaczało, że musielibyśmy dopuścić do głosowania wszystkich mieszkańców miasta. Może to by było lepsze, ale też dużo droższe. Musielibyśmy też zrobić ogólnomiejski system zbierania głosów – tłumaczy Grobelny. Tyle że – jeśli chodzi o rozwiązania internetowe, a być może takie zostaną zastosowane – takie rozwiązania już istnieją i były wykorzystywane przy głosowaniu nad budżetem obywatelskim.

Grobelny informuje też, że z formalnego punktu widzenia głos mieszkańców wyrażony w konsultacjach nie będzie wiążący (nie przewiduje tego ustawa, a na nią władze miasta nie mają wpływu), ale będzie jednym z istotnych elementów przy podejmowaniu decyzji. Decyzji, która i tak może być nie po myśli mieszkańców – przez pieniądze.
– Każdy wariant jest możliwy pod warunkiem, że takie pieniądze będą możliwe do wydania. Jeżeli ich nie będzie, to wariant będzie niemożliwy do zrealizowana. Tylko jeden wariant byłby trudny do przyjęcia: gdyby okazało się, że w wyniku konsultacji w ogóle nie miałaby powstać żadna linia komunikacyjna, a jedynie węzeł drogowy – zapowiada Grobelny. Co ciekawe, prezydent jeszcze niedawno twierdził, że już sam węzeł drogowy w znacznym stopniu ułatwi życie mieszkańców Naramowic.

Kwestię pieniędzy zaś zamierzają najwyraźniej skomplikować… radni z klubu prezydenckiego w radzie miasta. 19 listopada w Teleskopie wyemitowano fragment wypowiedzi Joanny Frankiewicz, radnej z klubu Ryszarda Grobelnego, z której wynikało, że miejscy urzędnicy mogliby pod pretekstem tworzenia systemu autobusowego zdobyć pieniądze na cały układ drogowy. Takie kłamstwo miałoby jednak krótkie nogi, ponieważ mogłoby doprowadzić do sytuacji, w której dotację europejską trzeba by zwrócić.

Głosowanie na różne warianty ma się odbyć na przełomie stycznia i lutego 2015.