Pobił kilkumiesięczne dziecko – czy posiedzi 10 lat?

Po półrocznym śledztwie prokuratorzy z Wildy postawili zarzuty ojcu kilkumiesięcznej Anastazji J., która w lipcu 2014 roku trafiła do szpitala ze śladami pobicia. Mężczyźnie grozi do 10 lat więzienia.

Przypomnijmy – 10 lipca 2014 roku do jednego ze szpitali w Poznaniu została przywieziona przez zespół Pogotowia Ratunkowego 5-cio miesięczna Anastazja J. Rodzice dziecka wezwali pogotowie, albowiem zaniepokoił ich stan dziewczynki, którą – jak wyjaśnili – ojciec upuścił z wysokości około pół metra na tapczan. Stan dziewczynki był bardzo ciężki, a lekarzy nie przekonało tłumaczenie rodziców – podejrzewali, że jest ona ofiarą przemocy domowej.

Prokurator powołał biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej, którzy orzekli, że Anastazja doznała bardzo poważnych urazów mózgu, wymagających interwencji neurochirurgicznej. Urazy na pewno nie powstały w wyniku upadku na miękką powierzchnię łóżka. Biegli wskazali, że najbardziej prawdopodobnym mechanizmem ich powstania było zadanie urazu z dużą siłą narzędziem twardym, tępym, tępokrawędzistym, a jako najbardziej prawdopodobne wskazali pobicie gołymi pięściami.

W toku śledztwa prokuratorzy ustalili, że w maju 2014 r. Anastazja J. była hospitalizowana m.in. z powodu wstrząśnienia mózgu i krwotoków do- i przedsiatkówkowych. Według relacji rodziców dziecko miało podczas zabawy uderzyć głową w głowę ojca. W wyniku przeprowadzonych czynności procesowych (w tym kolejnej opinii biegłych z zakresu medycyny sądowej) wersja rodziców okazała się nieprawdopodobna.

Na podstawie zebranego w sprawie materiału dowodowego prokuratorzy uznali, że Krzysztof J. w maju i w lipcu 2014 r. spowodował u swojej córki Anastazji J. poważne obrażenia ciała i chorobę realnie zagrażającą jej życiu. W obu przypadkach urazy jakich doznało dziecko powstały w mechanizmie czynnym w wyniku uciskania lub uderzania narzędziem twardym, tępokrawędzistym i potrząsaniem dzieckiem.

Krzysztof J. przesłuchany w charakterze podejrzanego nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw. Podtrzymał swoje wersje wydarzeń, modyfikując jedynie, że córka upadając uderzyła się o ramę łóżka i spadła na podłogę.

Krzysztof J. i Natalia K., rodzice Anastazji, zostali pozbawieni praw rodzicielskich. Za przestępstwa zarzucone Krzysztofowi J. grozi kara pozbawienia wolności do lat 10.