Szpikowy zajączek przykicał do chorych dzieci

– Jak można pomóc chorym i cierpiącym? – pyta Dorota Raczkiewicz, szefowa Drużyny Szpiku. I od razu odpowiada: czasem swoją obecnością, rozmową, spojrzeniem, dotykiem i pochyleniem się nad łóżkiem. Dlatego, jak zawsze przed Wielkanocną, w Klinice Onkologii, Hematologii i Transplantologii pojawił się Szpikowy zajączek z prezentami dla chorych dzieci. Wszystkie prezenty podarowali przyjaciele, a kilku z nich przyszło je wręczyć osobiście.

Tradycyjnie przed wszystkimi Świętami Drużyna Szpiku zagląda na ul. Szpitalną, zawsze z prezentami, uśmiechami na twarzach, choć w sercach ból – i zawsze w towarzystwie osób znanych z ekranów telewizyjnych. Tym razem byli to: Kasia Wilk, Sylwia Grzeszczak, Liber,  Mezo, Piotrek Reiss, Dj Decks, Marcin Urbaś oraz Ryszard Grobelny, kapitan biegowy Drużyny Szpiku.

W symbolicznych paczkach, które udało się skompletować dzięki otwartości wielu osób i instytucji były słodycze, zabawki, książki, płyty i gry komputerowe, książki, maskotki oraz mnóstwo słodyczy.
– Wszystko po to, aby w święta te dzieci i ich strapieni rodzice wiedzieli, że myślimy o nich, wspieramy je i mocno trzymamy kciuki – mówi Dorota Raczkiewicz. – I właśnie w ten sposób chcemy pomóc walczącym z nowotworami maluchom, wnieść do ich świata wnieść trochę słońca i radości.

Dla wszystkich spotkanie na oddziale to wielkie przeżycie, przypominające, po co powstała Drużyna Szpiku – by nikt nie musiał umierać, bo nie znalazł dawcy.
– Te chwile spędzone w ich „nowotworowym świecie” niejednokrotnie porządkują  nasze problemy, wartości i dążenia, przypominając, co jest ważne i jak  kruche jest nasze życie i zdrowie – podsumowuje Dorota Raczkiewicz. – Dla dzieci natomiast spotkanie z gwiazdami to często spełnienie marzeń. Doskonale pamiętam miny małych kibiców, kiedy w sali pojawiał się Piotrek Reiss, albo nastolatek, gdy w drzwiach stawali Sylwia Grzeszczak, Mezo czy Liber. Nie zabierzemy ich cierpienia, ale możemy dać im sygnał, że w swoim „zdrowieniu” nie są osamotnieni. Być razem – to największa wartość.